Dzień Radości z Trzeźwości
Z ks. Pawłem Pawlickim, duszpasterzem trzeźwości archidiecezji poznańskiej, rozmawia Jadwiga Knie-Górna
Proszę powiedzieć, jaką rolę w leczeniu osób uzależnionych od alkoholu odgrywa wsparcie duchowe?
- Program zdrowienia alkoholików jest stricto programem duchowym, bez niego nie da się niczego zrobić. Docierały do naszego duszpasterstwa informacje, że zdrowiejący alkoholicy szukają miejsc, gdzie mogliby wejrzeć w głąb siebie, odbudowywać swoje życie wewnętrzne. Świadczy o tym m.in. niezwykła popularność rekolekcji dla tych osób. W przeciwieństwie do rekolekcji organizowanych dla innych grup społecznych, chętnych jest tak wielu, że nierzadko trzeba przygotowywać dodatkowe noclegi. Prócz rekolekcji ważne jest również stałe miejsce, w którym systematycznie można pracować z uzależnionymi. Aby uczynić zadość tej potrzebie, w naszym duszpasterstwie powstał pewien program. Co niedzielę odprawiane są Msze św. na Wzgórzu Przemysła w kościele oo. Franciszkanów w intencji trzeźwości, po których odbywa się konferencja duchowa. Program jest tak rozłożony, że w dwie pierwsze niedziele miesiąca skupiamy się na tematach ściśle teologicznych, w trzecią niedzielę poruszany jest niezwykle ważny temat rodzin alkoholików, a ostatnia niedziela ma charakter relaksacyjny. Zapraszamy ciekawe i znane osoby czy to na spotkania, czy też na koncerty muzyczne. W każdą niedzielę odbywają się mityngi spikerskie, które prowadzone są u nas w sposób nowatorski, trójgłosowy: o swoim problemie mówi alkoholik, a o życiu z alkoholikiem opowiada jego żona oraz ich dorosłe dziecko. Zależy nam, aby problem uzależnienia alkoholowego i związany z tym dramat rodziny ukazać z każdej strony. Choć na mityngi przychodzi wiele osób, to zdaję sobie sprawę, że mogłoby przychodzić ich jeszcze więcej, gdyby informacja o działalności naszego duszpasterstwa docierała do szerszego grona zainteresowanych. W każdy pierwszy piątek miesiąca gromadzimy się na adoracji Najświętszego Sakramentu, natomiast w każdą pierwszą sobotę organizujemy dni skupienia, rozpoczynające się Różańcem, po którym odprawiana jest Eucharystia. Następnie odbywa się mityng. Dzień kończymy odmówieniem Koronki do Miłosierdzia Bożego.
W jaki sposób można zmotywować alkoholika, aby podjął leczenie?
- Najczęściej trzeba mu pokazać, że bardzo go kochamy, szanujemy, że zależy nam na nim, ale zauważamy, iż przestaje sobie radzić w życiu. Trzeba powiedzieć, że mamy dla niego konkretną ofertę. Dobrze, gdy podczas takiej rozmowy obecny jest trzeźwiący alkoholik, który da swoje świadectwo, że tę straszną chorobę można pokonać. Gdy widzę mężczyznę kompletnie zniszczonego przez alkohol, nie prawię mu frazesów, tylko mówię wprost: chłopie, ja też tak wyglądałem, ale jak widzisz wyszedłem z tego! Przyznam szczerze, że jest to najmocniejszy i najlepiej działający argument. Niemniej zmotywowanie alkoholika do pracy nad sobą jest bardzo trudne. Najczęściej o podjęciu leczenia decydują bardzo głębokie kryzysy, gdy nierzadko dotyka się dna ludzkiego życia.
Czy, zdaniem Księdza, liczba osób uzależnionych od alkoholu systematycznie wzrasta, czy też może przybywa ich w duszpasterstwie, ponieważ wzrasta świadomość tego problemu w naszym społeczeństwie?
- Z jednej strony w społeczeństwie coraz silniejsze staje się przekonanie, że choroby tej nie można wyleczyć domowymi sposobami. Stąd powstaje coraz więcej wysoko wyspecjalizowanych poradni oraz ośrodków prywatnych, ale należałoby też wzmocnić sferę edukacyjną i informacyjną, szczególnie za pomocą mediów. Nie realizuje się tak profesjonalnie przygotowanych, wspaniałych programów jak prowadzone przez Halszkę Wasilewską: "Wódko, pozwól żyć" oraz "Nocne czuwanie bez butelki". Browary dysponują olbrzymimi pieniędzmi przeznaczanymi na reklamy piwa. Ich działanie jest niestety doskonałe. Z drugiej strony nasze media kreują obraz człowieka modnego, wyluzowanego, światowego, który zawsze ma przy sobie piwo. Nie promuje się takich, którzy z własnego wyboru nigdy nie pili. Mało tego, osoby te nie mają żadnego wsparcia. Umknęła nam gdzieś idea abstynencji, tego tematu zupełnie się nie porusza, konieczne jest jego szybkie uaktywnienie.
Wiemy, że młodzież coraz wcześniej sięga po alkohol. Jakie są tego najczęstsze przyczyny?
- Ksiądz Waldemar Twardowski, który zajmuje się uzależnioną młodzieżą podkreśla, że wśród młodych coraz częściej występuje tzw. krzyżowe uzależnienie, czyli uzależnienie od piwa i od narkotyków. Reklamy piwa nie tylko propagują modę na alkohol, ale także niestety systematycznie usypiają rodzicielską czujność. Przeraża mnie również częsta odpowiedź młodych na pytanie: kto po raz pierwszy podał ci do ręki kieliszek? Ojciec lub matka. Najczęściej jest to z pozoru niewinny kieliszek szampana, który jednak daje wyraźny i niebezpieczny sygnał młodemu człowiekowi, że dobrą zabawę czy też ważny moment w życiu należy koniecznie przypieczętować alkoholem.
Proszę powiedzieć, jakie symptomy powinny nas zaniepokoić, sygnalizują, że ktoś ma już problem z piciem alkoholu?
- Gdy przekracza się delikatną granicę między piciem nazwijmy go kontrolowanym a uzależnionym. Ona jest dość czytelna, tylko że osoba pijąca nie chce jej dostrzec. Ostro też zaprzecza, gdy ktoś zwróci jej uwagę, że ma z tym problem. Najprostszym sygnałem jest fakt picia, mimo szkód, jakie to postępowanie czyni w życiu tej osoby czy też jej rodziny. Takim znakiem jest również potrzeba regularnego spożywania alkoholu, niekoniecznie prowadzącego do stanu upicia. Innym sygnałem jest upijanie się od czasu do czasu lub tzw. klinowanie, czyli leczenie kaca kolejną dawką alkoholu. Niebezpieczne jest też picie w samotności, to zdarza się niekiedy i wśród księży lub dotyczy osób, które w ciągu dnia są bardzo aktywne, zaangażowane, a wieczorem pozostają samotne. Gdy nie radzą sobie z samotnością, często sięgają po kieliszek, po którym czują się lepiej, a po nim są kolejne? Następnym sygnałem są palimpsesty, czyli luki pamięciowe. Osoba, która pomimo picia funkcjonowała normalnie, na drugi dzień niestety nie pamięta wielu faktów. Charakterystyczne jest również reagowanie złością, agresją na czyjeś uwagi o nadużywaniu alkoholu. Potem są już konkretne objawy choroby alkoholowej, jak: utrata kontroli nad piciem, koncentracja całego życia wokół picia, zmiana tolerancji na alkohol (przyzwyczajenie organizmu do nadmiernej ilości alkoholu), zespoły abstynencyjne, gdy się przerwie ciąg picia. Te wszystkie sygnały można dość łatwo rozpoznać. W człowieku uzależnionym działa jednak mechanizm zaprzeczania i iluzji, który powoduje, że nie chce on widzieć swojego problemu, więcej, on tego problemu naprawdę nie dostrzega. My nierzadko patrzymy na alkoholika z zażenowaniem, czasem z pobłażaniem, a jest to straszna choroba: pierwotna, chroniczna, postępująca, degradująca i śmiertelna. Dlatego mówimy, że ktoś, kto nie pije nawet od dwudziestu lat, w dalszym ciągu pozostaje alkoholikiem.
Od ilu lat żyje Ksiądz w trzeźwości?
- Od dwudziestu jeden. Najtragiczniejszym wspomnieniem jest dla mnie czas, kiedy jako kapłan nie szedłem do ludzi z Biblią i Słowem Bożym, ale z butelką alkoholu. Na szczęście dotknął mnie taki kryzys, że powiedziałem sobie: dość. Po pomoc zwróciłem się do kolegi, który był już w AA. Dzięki niemu poznałem panią Marię Matuszewską, którą żartobliwie nazywam drugą mamą. Ona "zrodziła" mnie do nowego życia. Potem brałem udział w mityngach. Przez pierwsze pięć lat było trudno, gdyż nie chciałem zaakceptować prawdy, że jestem alkoholikiem. Na szczęście dojrzałem do tego. Ostatecznie w maju 1986 roku całkowicie zerwałem z nałogiem. Moje życie zmieniło się nieporównywalnie i choć wciąż mam styczność z tym problemem, to dotykam go już z innej strony. Staram się nieść pomoc uzależnionym. Dobrze wiem, co oni czują, przeżywają, z czym walczą i jak ta sytuacja bardzo ich boli.
Organizuje Ksiądz wraz ze swoimi współpracownikami pierwszy w Polsce Dzień Radości z Trzeźwości?
- Chcemy pokazać, że sierpień może faktycznie być czasem trzeźwości. Planujemy, aby w każdej parafii podczas głównej Mszy św. osoby skupione w naszym duszpasterstwie przedstawiały swoje świadectwa. Zależy nam na tym, by choćby w pięciu największych kościołach Poznania uruchomić punkty konsultacyjne, w których dyżurować będą także nasi psycholodzy. Przygotowujemy odpowiednie plakaty informacyjne, liczymy też na współpracę poznańskich mediów. Finałem tych sierpniowych działań ma być otwarty dla wszystkich wspomniany Dzień Radości z Trzeźwego Życia. Zapewniamy mnóstwo atrakcji i niespodzianek. Wystarczy tylko powiedzieć, że główny koncert artystyczny przygotowuje Zenon Laskowik! A zatem wszystkich serdecznie zapraszam - spotkajmy się 26 sierpnia na poznańskiej Cytadeli.