"Myślałem o odejściu z wojska już wcześniej" - powiedział gazecie Raczyński. "Służę w armii prawie od trzydziestu lat. Na moją decyzję o dymisji wpłynęła atmosfera wokół specpułku, jaka wytworzyła się po katastrofie smoleńskiej, a którą określiłbym jako nieciekawą. A także oskarżenia wokół mojej osoby". Według "Faktów", Służba Kontrwywiadu Wojskowego ma zastrzeżenia do płk. Raczyńskiego z powodu "dokumentów z przeszłości, dotyczących pilotów, które rzekomo szef specpułku przytrzymywał, a o których kontrwywiad nie został poinformowany". "To, co podały 'Fakty', to niepełna prawda" - oświadczył Raczyński. "Są to dokumenty sprzed 8-10 lat dotyczące eksżołnierzy specpułku oraz obecnych jego żołnierzy. Ale dokumenty te określiłbym jako przedstawiające niewielką wagę karną" - ocenia były już dowódca 36. pułku.