Co ma traktor do bezpieczeństwa narodowego?
Do tajnych operacji, czy tylko do odśnieżania? "Rzeczpospolita" pyta o ciągnik kupiony za prawie 100 tys. złotych przez Agencję Wywiadu.
Nabyty przez Agencję pod koniec ubiegłego roku w przetargu traktor Farmtrac 80 4 WD za prawie 97 tys. zł to żadne cudo techniki, oceniają fachowcy. Można go porównać do Fiata Punto w kategorii samochodów osobowych. Ale, w jakim celu polski wywiad kupuje taki sprzęt? Czyżby szykowała się jakaś tajna akcja?
Na pytanie dziennikarzy Agencja odpowiedziała enigmatycznie: "Wszystkie zakupy w Agencji Wywiadu są dokonywane w celu wykonywania czynności związanych z jej funkcjonowaniem". Powodu nabycia ciągnika nie wyjaśniła. Nie sprecyzowała też, czy będzie on używany do koszenia trawy w którymś z ośrodków szkolenia, czy może w jakiejś akcji w stylu Jamesa Bonda, który poruszał się już chyba wszystkimi środkami lokomocji.
Związani ze służbami rozmówcy "Rzeczpospolitej" są zaskoczeni utrzymywaniem w tajemnicy powodów tego niecodziennego zakupu. - nie przypuszczam, by był przeznaczony do działań za granicą - mówi "Rz" gen. Zbigniew Nowek, były szef Agencji Wywiadu. - Raczej do koszenia trawy w ośrodku szkoleniowym w Starych Kiejkutach na Mazurach.
W każdym razie ten model cieszy się dość dużą popularnością wśród rolników, głownie z powodu prostej konstrukcji i braku skomplikowanej elektroniki - kończy "Rzeczpospolita".
INTERIA.PL/PAP