Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Bondaryk szukał podsłuchów

Krzysztof Bondaryk, szef ABW, blisko roku temu, kiedy jeszcze pracował w Polskiej Telefonii Cyfrowej, nakazał sprawdzenie służbowym sprzętem służącym do wykrywania podsłuchów pomieszczeń użytkowanych przez swego znajomego Wojciecha Brochwicza, dowiedziała się "Rzeczpospolita".

Informację potwierdziła gazecie osoba związana z operatorem telefonii komórkowej. Sprawdzenie przyniosło wynik negatywny - urządzenia nie wykryły pluskiew.

Brochwicz jest radcą prawnym związanym z PO. To on w 2005 r. skontaktował Annę Jarucką z Konstantym Miodowiczem z komisji śledczej ds. PKN Orlen. Jarucka twierdziła, że ówczesny kandydat na prezydenta Włodzimierz Cimoszewicz sfałszował swoje oświadczenie majątkowe. Oskarżenia okazały się sfingowane, ale Cimoszewicz wycofał się z kandydowania.

Brochwicz jest też pełnomocnikiem byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, podejrzanego m.in. o składanie fałszywych zeznań w sprawie tzw. przecieku na temat akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Ministerstwie Rolnictwa.

Brochwicz zdecydowanie zaprzecza, aby użytkowane przez niego pomieszczenia były sprawdzane przez pracowników Ery na polecenie Bondaryka. - Nigdy nic takiego nie miało miejsca, mówi. Przyznaje jednak, że miał obawy, że jest podsłuchiwany przez - jak mówi - bezprawnie działające instytucje państwowe pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.

Rzeczniczka ABW oraz pełnomocnik prawny Bondaryka odmówili komentarzy na ten temat. Także w biurze prasowym PTC nie powiedziano, czy sprzęt służbowy był wykorzystywany na jego zlecenie.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także