We Włoszech rekordowe przyrosty zakażeń, w Lombardii najgorzej. "Potrzebne drastyczne kroki"
We Włoszech będą potrzebne znacznie bardziej drastyczne kroki, jeśli w ciągu 15-20 dni nie dojdzie do poprawy sytuacji pandemicznej i odwrócenia tendencji wzrostu zakażeń - ostrzegł szef oddziału chorób zakaźnych w szpitalu w Mediolanie profesor Massimo Galli.

W czwartek 22 października zanotowano we Włoszech ponad 16 tys. zakażeń, w tym w Lombardii około 4100. Sytuacja w tym regionie pozostaje najtrudniejsza.
O godz. 23 wejdzie tam w życie godzina policyjna i będzie obowiązywać do godz. 5.
W wywiadzie dla telewizji RAI profesor Galli powiedział, że nowy generalny lockdown w kraju byłby "działaniem w desperacji i dowodem porażki innych kroków" w celu zahamowania zakażeń.
Zdaniem eksperta z mediolańskiego szpitala Sacco i tamtejszego uniwersytetu należało wprowadzić restrykcje już dwa tygodnie temu.
Służby medyczne w Mediolanie alarmują, że ludzie zakażają się koronawirusem również w kolejkach na testy na ich obecność.
"Ludzie robią test, a potem dalej wychodzą z domu, zanim otrzymają wynik. Paradoksalnie niektórzy zakażają się, stojąc w kolejce do testu" - stwierdził dyrektor Agencji Ochrony Zdrowia w stolicy Lombardii Vittorio De Micheli w wywiadzie radiowym.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Warszawa: Tak powstaje szpital tymczasowy na Stadionie Narodowym
- Dzisiaj otwieramy pierwszy szpital tymczasowy. Jest to oddział szpitala MSWiA. Docelowo będzie to 1200 łóżek. W pierwszym etapie, który dzisiaj właśnie się kończy, uruchamiany 300 łóżek. Kolejny etap, za tydzień, dojdziemy do 500 łóżek. I potem w kolejnym etapie łącznie 1200 łóżek" - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk. Zaznaczył, że na te 1200 łóżek sto to będą łóżka OIOM-owe. Z kolei premier Mateusz Morawiecki powiedział na konferencji prasowej, że takich miejsc, "budowanych w różnych systemach" jest bardzo wiele i zapewnią one 10 tys. łóżek szpitalnych. Przypomnijmy, że wcześniej, 21 października, opublikowano pierwsze zdjęcia ze środka warszawskiego obiektu.








