Rada Gabinetowa. Co ustalono podczas spotkania z prezydentem?
- Omówiliśmy sytuację epidemiczną w kraju - powiedział po zakończeniu posiedzenia Rady Gabinetowej prezydent Andrzej Duda. - Zwróciłem uwagę na funkcjonowanie administracji publicznej. Pojawiają się głosy, że obsługa obywateli jest zbyt wolna - dodał.
- Jak przekazali szef MZ i główny inspektor sanitarny, epidemia ma u nas charakter ogniskowy. Główne ogniska to wesela i zakłady pracy - podał Duda.
Prezydent zaapelował przy tym o rozwagę w organizowaniu uroczystości rodzinnych. Andrzej Duda podziękował także za dotychczasowe przestrzeganie obostrzeń.
- Wiele osób zgłaszało obawy, że z Białorusi będą przyjeżdżały osoby zakażone koronawirusem. Chcę uspokoić - ruch graniczny z Białorusią występuje na poziomie podobnym, co przed politycznymi niepokojami w tym kraju - poinformował.
Podkreślił także, że "Polska nie jest w żadnej europejskiej czołówce pod względem zachorowań". "Śmiało można powiedzieć, że panujemy nad sytuacją" - dodał.
- Sytuacja gospodarcza jest trudna. PKB spadł o osiem procent. Możemy się jedynie pocieszać, że w innych krajach Unii sytuacja jest gorsza. Jednak skutki pandemii są widoczne. Prognozy są natomiast pozytywne - ocenił.
- Zwróciłem uwagę na funkcjonowanie administracji publicznej. Pojawiają się głosy, że obsługa obywateli jest zbyt wolna - powiedział Duda. - Jeśli ekspedientki obsługują klientów i robią to sprawnie, to i pracownicy administracji mogą - dodał.
- Poprosiłem szefa MSWiA o przyjrzenie się temu, jak urzędy obecnie funkcjonują - mówił.
Rada Gabinetowa
Podczas Rady Gabinetowej dyskutowano o: nowej strategii walki z koronawirusem, sytuacji szkół w czasie pandemii, oraz protestach na Białorusi.
Radę Gabinetową tworzy rząd pod przewodnictwem prezydenta. Decyzję o zwołaniu Rady podejmuje wyłącznie prezydent.
Poprzednio Rada Gabinetowa zwołana została w połowie marca również w kwestii epidemii koronawirusa. Prezydent i ministrowie omówili przygotowany wówczas przez rząd pakiet pomocowy dla przedsiębiorców i gospodarki w związku z negatywnymi skutkami epidemii koronawirusa.
INTERIA.PL/PAP