Nowy Jork: Jeden zgon z powodu koronawirusa
W stanie Nowy Jork odnotowano w ciągu ostatniej doby tylko jeden zgon z powodu COVID-19. Jest to najniższa jednodniowa liczba przypadków śmiertelnych od początku epidemii.
- To nie tylko figura retoryczna - to rzeczywistość. Zmarł tylko jeden nowojorczyk i nie zatrzymamy się, dopóki ten wynik nie będzie zerowy. Kiedy spojrzeć na to, co dzieje się w całym kraju i na świecie, jest to naprawdę niezwykłe osiągnięcie będące zasługą nowojorczyków. Składam im tą drogą gratulacje - mówił w poniedziałek (22 września) gubernator Andrew Cuomo.
Z 58 319 testów na obecność wirusa wykonanych w niedzielę w całym stanie wynik pozytywny przyniosły 573, czyli 0,98 proc. Od wybuchu epidemii w marcu w stanie Nowy Jork zarejestrowano łącznie 450 473 przypadków zakażenia SARS-CoV-2.
Cuomo poinformował, że w ciągu ostatniej doby w szpitalach było 468 pacjentów ze zdiagnozowanym COVID-19, w tym 38 nowo przyjętych. Na oddziałach intensywnej opieki medycznej przebywało 134 osób, do respiratorów są podłączone 63 osoby. Od początku epidemii zarejestrowano łącznie 25 428 ofiar śmiertelnych.
- Chciałbym podziękować nowojorczykom za ich niezwykłą postawę. Duch wspólnoty, duch jedności, a także wysiłki, jakie podejmują, uratowały dosłownie tysiące istnień ludzkich. Chronicie zdrowie nie tylko wasze i waszych rodzin, ale wszystkich nowojorczyków - podkreślił gubernator.
Tymczasem według ABC News w ciągu ostatniej doby w 29 stanach, a także w dystrykcie stołecznym Waszyngtonu i w Portoryko, nastąpił wzrost liczby zakażeń.
W 17 amerykańskich stanach, w Waszyngtonie oraz w Portoryko odnotowano też wzrost liczby hospitalizacji. W 16 stanach i Portoryko liczba odnotowanych zgonów była wyższa niż w przeddzień.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski