Koronawirus w Polsce. Premier przedstawił strategiczne cele na najbliższe tygodnie
Ochrona seniorów, zapewnienie wydolności służby zdrowia i utrzymanie gospodarki na normalnych obrotach, jednak w możliwie dużym reżymie sanitarnym - to trzy główne cele na najbliższe tygodnie walki z pandemią koronawirusa w Polsce, o których powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki po posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
W sobotę (10 października) przed południem pod przewodnictwem szefa rządu obradował Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego w związku z sytuacją związaną z epidemią koronawirusa. Premier Morawiecki zwrócił uwagę, że Zespół obraduje w regularnym, codziennym cyklu.
- Dążymy do ustabilizowania sytuacji. Dążymy do tego, aby dynamika wzrostu zachorowań była malejąca - mówił.
Morawiecki zwrócił jednocześnie uwagę, że dziś na całym świecie liczba zakażeń to ok. 350 tys. Jak mówił, ta liczba powinna zostać zestawiona w proporcji do tego, co dzieje się w Europie i - w szczególności - w Polsce. - Mamy do czynienia z taką sytuacją, gdzie jest rekordowa liczba przypadków we wszystkich krajach Europy i ta sytuacja również jest dynamiczna - zwrócił uwagę.
Trzy strategiczne cele
Premier przedstawił też strategiczne cele na najbliższe tygodnie.
Jako pierwszy cel wskazał "możliwe ograniczenie przede wszystkim liczby zgonów i zapewnienie tym osobom, które są najbardziej narażone na utratę zdrowia, zgon, czyli naszych seniorów".
Po drugie - wskazał - zapewnienie wydolności służby zdrowia.
- Trzeci nasz cel strategiczny na najbliższe tygodnie i miesiące, to utrzymanie gospodarki w możliwie dużym reżimie sanitarnym, ale na obrotach normalnych. Tak, żeby tam, gdzie się da, gospodarka funkcjonowała normalnie. Te branże, które w największym stopniu wiążą się z kontaktowaniem ludzi między sobą - tak jak w ostatnich kilku miesiącach miały ograniczenia, tak i będą miały ograniczenia w kolejnych miesiącach. Jednak pozostałe zakłady przemysłowe, firmy, przedsiębiorstwa - handlowe, usługowe, chcemy, aby mogły funkcjonować - zapewnił.
- Dążymy do tego, aby nasza strategia nie doprowadziła do zamknięcia gospodarki, tak jak to miało miejsce w marcu, kwietniu tego roku - zaznaczył.
Wracają godziny dla seniorów
Na konferencji prasowej premier poinformował także, że zapadła decyzja o wprowadzeniu godzin dla seniorów w aptekach, sklepach i drogeriach - od czwartku 15 października - w godzinach 10-12.
- Ten system wsparcia dla naszych seniorów powinien obejmować też organizacje społeczne. (...) Proszę również o nawiązywanie kontaktów z osobami starszymi, co do tego, czy potrzebują pomocy w wyprowadzeniu psa, zrobieniu zakupów, aby rzeczywiście poprzez ścisłe przestrzeganie zasad sanitarnych i jednoczesne udzielanie pomocy osobom starczym (...) doprowadzić do ograniczenia ryzyka kontaktów - mówił Morawiecki.
- Podjęliśmy też decyzję o przekazaniu 38 mln zł dla domów pomocy społecznej - oświadczył. Jak dodał, w Polsce jest ok. 800 takich domów. - Dla jeszcze lepszego zabezpieczenia sanitarnego, wsparcia personelu przekazaliśmy dzisiaj już z rezerwy dodatkowe 38 mln zł - poinformował szef rządu.
Apel do seniorów
- Dane ilościowe są jednoznaczne i bezwzględne: udział zgonów pacjentów zakażonych koronawirusem w różnych przedziałach wiekowych mówi nam jednoznacznie: osoby powyżej 60-65, a w szczególności już powyżej 70 roku życia, są najbardziej na utratę życie, na utratę zdrowia, na ogromny uszczerbek na zdrowiu - mówił premier na konferencji prasowej.
Podkreślił, że przedstawiane zalecenie "powinny być przestrzegane przez seniorów w szczególności". - Ponieważ to może ocalić wam, drodzy seniorzy, życie - powiedział Morawiecki. Zaznaczył przy tym, że "w ramach solidarności międzypokoleniowej musimy mieć świadomość tego, że w ten sposób pomagając seniorom chronimy ich zdrowie i ich życie".
Szef rządu przywołał statystyki mówiące, że osoby które przekroczyły 80-85 rok życia - prawie co piąta osoba, a wśród jeszcze starszych osób - co czwarta, która zachoruje na koronawirusa - umiera. - Wszelkie nasze działania muszą służyć temu, żeby ograniczyć zachorowalność, zwłaszcza wśród osób starszych - podkreślał.
- Wśród osób powyżej 60. roku życia niemal połowa liczby pacjentów jest w szpitalach, a wśród osób, które korzystają z respiratorów, czyli są w naprawdę bardzo trudnym, bardzo ciężkim stanie zdrowia, to już jest 80 proc. - mówił podkreślając, że zależność wieku i ryzyka utraty życia jest jednoznaczna.
- Bardzo gorąco apelujemy, żeby osoby starsze pozostały w domach. Tam, gdzie mogą, niech pozostaną w domach - dodał.
Minister zdrowia o braku leków dla pacjentów z COVID-19
Jak mówił podczas konferencji prasowej Niedzielski, pojawiały się sygnały o tym, że remdesivir kończy się w szpitalach leczących pacjentów z COVID-19.
- Mam bardzo dobrą informację. Dziś, dosłownie przed chwilą, podpisaliśmy umowę na dostawę 80 tys. dawek leku remdesivir, leku, który ma zastosowanie w leczeniu stanów zaawansowanych związanych z COVID-19. W zasadzie jest to lek, który stosuje się jako obronę przed przejściem do wspomagania tlenem, czyli do respiratora - wskazał szef MZ.
Przekazał, że w tym miesiącu dostaniemy 20 tys. dawek, a pozostałe, systematyczne dostawy będą trwały do marca. - Pod kątem intensywnej terapii czy leczenia skutków COVID-19 jesteśmy pod tym względem zabezpieczeni - stwierdził Niedzielski.
Zwiększenie liczby łóżek i respiratorów
Minister zaznaczył, że przygotowywane są różne scenariusze, również eskalacji epidemii i dlatego trwa zwiększanie liczby łóżek szpitalnych dla osób z COVID-19. Zaznaczył, że wojewodowie zadeklarowali, że mają do dyspozycji 11 tys. łóżek szpitalnych, zajętych jest obecnie ponad 4,5 tys.
- Będziemy pracowali nad tym, by w ciągu najbliższych dni powiększyć to o 2 tys. To samo dzieje się z respiratorami. Ta liczba na początku tygodnia oscylowała w okolicach 800, w tej chwili przekroczyła 900 - wyjaśnił.
Minister poinformował też, że polecił Agencji Rezerw Materiałowych wydać szpitalom kolejne 300 respiratorów i 264 kardiomonitorów.
Szef MZ: Pakiet dla seniorów będzie rozwijany
Szef MZ stwierdził, że patrząc na ogólną sytuację epidemiczną i na to, co obserwujemy w zakresie dziennej liczby zachorowań "pamiętajmy, że naciśnięcie hamulca zależy również od nas".
Przypomniał, że od soboty weszły w życie obostrzenia związane przede wszystkim z noszeniem maseczek w przestrzeni publicznej. - To jest nasze skuteczne narzędzie razem z dystansem (społecznym) do tego żeby ograniczać transmisję koronawirusa - podkreślił.
Niedzielski nawiązał do wcześniejszych słów premiera Mateusza Morawieckiego, że w tej chwili priorytetem działań będzie ochrona osób starszych, co wynika - jak tłumaczył - z charakterystyki przebiegu choroby COVID-19, która jest szczególnie niebezpieczna dla osób powyżej 60 roku życia.
- Dlatego przygotowujemy pakiet rozwiązań zaczynając właśnie od tych godzin dla seniora między 10 a 12, ale oczywiście ten pakiet będzie systematycznie rozwijany. W perspektywie przyszłego tygodnia zaproponujemy bardziej kompleksowe rozwiązania - zapowiedział minister.
"Nie widzimy konieczności wprowadzenia obowiązku nauki w trybie zdalnym"
Premier pytany na konferencji prasowej, czy istnieje możliwość powrotu do nauki zdalnej, stwierdził, że "na dzień dzisiejszy 98 proc. szkół funkcjonuje w systemie stacjonarnym i tylko niewielki ich procent funkcjonuje w systemie zdalnym albo hybrydowym".
- Ta strategia, którą zaproponowało w sierpniu MEN, zdaje egzamin i dlatego, na dzisiaj, nie widzimy takiej konieczności, żeby wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnym - oświadczył Morawiecki.
Jak dodał - nauka zdalna nie odbywa się bez żadnych kosztów społecznych. - Słyszymy wyraźnie, że są bardzo poważne uszczerbki na zdrowiu - również psychicznym - w sytuacji długotrwałej izolacji. To dlatego dzisiaj szukamy i znajdujemy rozwiązania hybrydowe, mieszane, które z jednej strony pozwalają uczyć zdalnie, w których dochodzi do szerokiego rozprzestrzeniania się COVID-19, ale z drugiej strony chcemy możliwie w wysokim stopniu utrzymać normalne funkcjonowanie społeczeństwa - mówił.
- Po długiej dyskusji z epidemiologami uważam, że utrzymanie tego obecnego stanu w systemie edukacji jest właściwe - dodał szef rządu.
INTERIA.PL/PAP