Koronawirus w Belgii. Zdecydowano o kolejnych ograniczeniach
Belgia zaostrza reżim sanitarny i wprowadza kolejne ograniczenia w związku z rosnącą bardzo szybko liczbą zakażeń koronawirusem. Sytuacja w Belgii jest najgorsza w całej Unii, ma ona najwyższą liczbę zakażeń na 100 tys. mieszkańców - ponad 1600. Ograniczenia, które wchodzą w życie od poniedziałku (2 listopada) będą obowiązywać przez sześć tygodni, do połowy grudnia.
Rząd federalny zaostrzył ograniczenia w biznesie i kontaktach społecznych.
Premier Belgii Alexander De Croo powiedział na konferencji prasowej, że jest to dla Belgii ostatnia szansa. - Zmierzamy w kierunku wzmocnionego zamknięcia kraju z jednym celem - by zapobiec załamaniu się systemu opieki zdrowotnej, który jest pod ogromną presją - powiedział szef belgijskiego rządu.
Władze zdecydowały o zamknięciu sklepów, które nie są niezbędne, odzieżowych czy sprzedających sprzęty gospodarstwa domowego. Otwarte będą tylko sklepy spożywcze i apteki. Nie będzie można pójść do kosmetyczki, fryzjera czy na masaż. Zamknięte zostały też baseny i ogrody zoologiczne, podobnie jak parki wakacyjne i kempingi. Bary i restauracje w hotelach muszą być zamknięte: tylko jedzenie posiłków w pokoju jest nadal możliwe.
Pogrzeby zostały ograniczone do 15 uczestników, przyjęcia weselne zabronione.
Rodziny będą mogły utrzymywać bliski kontakt bez konieczności zachowania dystansu wyłącznie z jedną i tą samą osobą. Na zewnątrz i zachowując dystans oraz nosząc maseczkę, można spotkać się z maksymalnie czterema osobami.
Nie ma natomiast żadnych ograniczeń w poruszaniu się po Belgii, podróże zagraniczne są odradzane, ale granice pozostają otwarte.
Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: