Koronawirus a ciąża. Zakażone ciężarne częściej trafiają na OIOM
Analizy pokazują, że choć ciężarne rzadziej wykazują wyraźne symptomy COVID-19, to jednocześnie bardziej prawdopodobne jest, że z powodu zakażenia SARS-CoV-2 będą musiały trafić na oddział intensywnej opieki medycznej - informuje "The Guardian".
Badacze przyjrzeli się 11 432 przypadkom ciężarnych, które zostały przyjęte do szpitali z podejrzeniem COVID-19, lub z już potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. Analizy pokazały, że u kobiet w ciąży występuje wyższe ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, które wymaga leczenia na oddziale intensywnej opieki medycznej, niż w przypadku kobiet w tym samym wieku, które nie oczekują dziecka. Podobna zależność występuje w przypadku innych wirusów powodujących choroby układu oddechowego, np. grypy.
Za tę sytuację częściowo może być odpowiedzialne to, że organizm ciężarnej częściowo upośledza jej system immunologiczny, aby chronić płód. Układy krwionośny i oddechowy, czyli dwa układy w organizmie człowieka najmocniej atakowane przez COVID-19, są też dodatkowo obciążone w czasie ciąży, dostarczając tlen i substancje odżywcze dziecku.
Jednocześnie, w porównaniu do nie będących w ciąży kobiet w wieku reprodukcyjnym, w przypadku kobiet ciężarnych, lub tych które niedawno były w ciąży, mniej prawdopodobne jest wystąpienie objawu w postaci gorączki. Jak podkreśla "The Guardian", dwie trzecie pacjentów przyjętych z objawami COVID-19 do szpitali skarży się na gorączkę, kaszel i problemy z oddychaniem. Tymczasem duża część chorujących ciężarnych może nie wykazywać żadnych objawów - zauważa Shakila Thangaratinam, profesor medycyny z Uniwersytetu w Birmingham, specjalizująca się w opiece prenatalnej.
Śmiertelność ciężarnych niższa niż przy SARS i MERS
W przybliżeniu cztery na 100 ciężarnych zakażonych koronawirusem wymaga intensywnej terapii. "Ogólne ryzyko jest wyższe, jednak rzeczywiste ryzyko per se jest niskie. W porównaniu z kobietami w wieku reprodukcyjnym, które nie są ciężarne, te będące w ciąży są częściej przyjmowane na oddziały intensywnej opieki medycznej" - wyjaśnia Thangaratinam, zaznaczając że śmiertelność wśród zakażonych ciężarnych w przypadku COVID-19 nie jest nawet zbliżona do tej odnotowanej w czasie epidemii SARS i MERS. Tylko 73 kobiety, u których potwierdzono zakażenie SARS-CoV-2, zmarły z różnych powodów. Tym niemniej, tak jak u reszty populacji, ryzyko wystąpienia ciężkiej postaci COVID-19 rośnie u kobiet w ciąży wraz z wiekiem, w przypadku wysokiego indeksu masy ciała (BMI) oraz wcześniej występujących chorób.
Jeśli chodzi o dzieci, których matki zakażone były koronawirusem, aż jedna czwarta z nich trafiła pod opiekę neonatologów, albo występowało u nich zwiększone ryzyko tego, że będą wymagać opieki neonatologicznej, w porównaniu do dzieci zdrowych matek. Jak podkreśla "The Guardian", wystąpiło znikome ryzyko martwych urodzeń oraz śmierci noworodków.