Zachodni jeńcy w kopalni rodziny premiera Japonii
W czasie II wojny światowej w należącej do rodziny obecnego premiera Japonii Taro Aso kopalni węgla pracowali jeńcy alianccy - wynika z informacji, opublikowanych w sobotę w Tokio i Nowym Jorku.
Do tej pory rodzina Aso a także sam premier kategorycznie zaprzeczali takim doniesieniom.
Dokumenty, znalezione przypadkowo w archiwach resortu zdrowia Japonii dowodzą jednak, iż tylko w czasie ostatnich czterech miesięcy wojny w kopalni rodziny Aso w prefekturze Fukuoka na południu Japonii pracowało co najmniej trzystu jeńców brytyjskich, holenderskich i australijskich.
Tym samym rząd Japonii po raz pierwszy przyznał, że w kopalni wykorzystywano przymusowo jeńców wojennych.
W kopalni zmarło dwóch Australijczyków z obozu jenieckiego, położonego tuż obok.
Sam premier Aso nie skomentował informacji - podobnie nie zajął stanowiska, gdy na początku roku media ujawniły, że w innej kopalni, należącej do jego dziadka, wykorzystywano jako siłę roboczą ludzi, przymusowo sprowadzanych z Korei.
Taro Aso zanim zaczął działać na scenie politycznej był prezesem rodzinnej spółki górniczej, noszącej dziś nazwę Aso Group.
Dziennik "New York Times", który w sobotnim wydaniu poświęca sprawie wiele miejsca, sugeruje, iż dokumenty ws. wykorzystywania jeńców w rodzinnej kopalni Aso z pewnością przyczynią się do dalszego spadku popularności szefa japońskiego rządu, pełniącego urząd dopiero od trzech miesięcy. Z ankiet prasowych wynika, że Aso cieszy się dziś poparciem zaledwie 20 procent społeczeństwa.
"New York Times" odnotowuje też, że japoński rząd, od ponad wieku kierowany przez Partię Liberalno-Demokratyczną, opierał się do tej pory skutecznie wszelkim presjom w sprawie ujawnienia dokumentów z czasów wojny.
"Zdobycie przez partie opozycyjne większości w izbie wyższej parlamentu w zeszłym roku zmieniło jednak sytuację, ułatwiając opozycji dotarcie do informacji i dokumentów, blokowanych dotychczas przez japońskich wszechpotężnych biurokratów" - pisze nowojorska gazeta.
INTERIA.PL/PAP