Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Moda na "mikrotwórczość"

Wraz z rosnącą inflacją treści rozprzestrzenianą przez epidemię blogów produkujących olbrzymią ilość komunikatów bez żadnej wartości, komunikatów coraz bardziej ignorowanych przez potencjalnych odbiorców rozwija się - jak zwykle w takich okolicznościach nowa kontrmoda określania jako "mikropisarstwo".

/INTERIA.PL

W ramach trendów ograniczających ilości produkowanych treści, początkowo lansowano modę, nadal posiadającą wyznawców, na rzadsze blogowe wpisy za to bardziej treściwe oraz coraz węższą specjalizację tematyczną. W ostatecznym rozrachunku, jak na razie, i tak na nic to się zdało.

Bez autopromocji innymi kanałami i tak nie ma szans na zainteresowanie szerszej grupy odbiorców. Nawet załapanie się do portali, tudzież stron zrzeszających konkretne grupy tematyczne nie gwarantuje znalezienie czytelników, poza oczywiście innymi piszącymi. Choć akurat ten tym polemik ma długą tradycję prasową, a wręcz można pokusić się o stwierdzenie, iż właśnie na tego typu działalności skupiają się publicyści skłonni bardziej do komentowania zdania innych w danej kwestii niż koncentrowania się na temacie.

/INTERIA.PL

Właśnie w ramach nowego trendu opanowującego już nie tylko internet zakwitła moda na "mikorpisanie" - pamiętnik w sześciu słowach, recenzja w czterech, kilkunastosłowne opowiadanie. Techniki wymagającej już nie tylko pomysłowości, dyscypliny podobnej jak przy tworzeniu japońskich haiku, lecz dodatkowo wymaga znajomości kodów popkulturowych zawierających dodatkowe znaczenia nie wymagających objaśnień oraz używania terminów zwracających uwagę, które przy okazji zapadają w pamięć. Po prostu należy wykształcić metodę powiedzenia wielu rzeczy w niewielu słowach, dodatkowo pozostawiając możliwość interpretacji - nie odbiegając przy tym od kierunku przesłania. Dotarliśmy do momentu gdzie epistograficzna elokwencja (nie mylić z erudycją) nie jest już zaletą, gdzie nadprodukcja treści świadczy co najwyżej o brak u spełnienia oraz braku pomysłu.

Kilka do kilkunastu słów nie ma możliwości wyczerpania tematu - jest bardziej zabawą słowną dającą radość zarówno piszącemu ja i czytelnikowi. W samym założeniu na stronach typu smithmag.net., zdanie jednego autora zachęca do kontynuowania zabawy przez innych, w ramach niedoprecyzowanego tematu. "Przeżyłem dzieciństwo i raka" pisze jeden z autorów, "Nadal jestem w stanie przygotowywać kawę dla dwojga" kontynuuje, lub bardziej konkuruje inny, pragnący wykazać się jeszcze lepszym pomysłem - tak zabawa trwa, określana przez niektórych jako kolekcjonowanie cytatów z toalet. Zbiór takich krótkich form stał się prawdziwym świeżym powiewem na amerykańskim rynku wydawniczym, wraz z ukazaniem się książki " Not Quite What I Was Planning: Six Words Memoirs by Writers Famous and Obscure" zawierającej ponad 25 tys. sześciowyrazowych przesłań stworzonych, jak sama nazwa wskazuje, przez znanych i nieznanych.

/INTERIA.PL

Larry Smith twórca smithmag.net, który podpisuje się a jakże by inaczej za pomocą sześciowyrazowej sekwencji słów: "Big hair, Big head, big hurry" twierdzi, iż pomysł na swoją stronę zaczerpną z mitycznego sześciosłownego opowiadania Hemingwaya: "Na sprzedaż: dziecięce buty, nie używane". Zapowiada też na przyszły rok wydanie dotyczące tematyki miłości oraz złamanych serc, jednocześnie zaznacza, iż nie zamierza iść w kierunku modnych jakiś czas temu serii w stylu "Tao", myśli z chińskich ciasteczek, czy też kartonów z mlekiem.

Jak można się było spodziewać trend trafił na podany grunt, i tak mem sześciosłownego "micropisarstwa" rozprzestrzenia się w najrozmaitszych aberracjach.

Funkcjonują z powodzeniem kaznodzieje głoszący "słowo" właśnie za pomocą sześciosłownych sentencji, ludzie rozsyłają sobie sześciosłowne mailowe łańcuszki - spamerzy i agencje reklamowe też nie śpią. Przy okazji najnowszej mody przypomniano sobie, jak zawsze w takich okazjach YouTube okazuje się niezastąpiony, o starym kawałku Ala Yankovitca "This Song's Just Six Word Long".

W ramach trendu nie wszyscy ograniczając się do sześciu słów, są też tacy, dla których sześć to za dużo. Organizowany jest konkurs 12- słownych nowel, londyński blogger Devon Dudgeon zamieszcza 5-słowne recenzje, proste i chwytliwe tak aby wpasowywały się w styl plakatów (raczej fotoplakatów, te tradycyjne dawno umarły) oraz zwiastunów filmowych. Są i tacy, dla których pięć słów to przesada, a jednocześnie trzy to jednak za mało - przynajmniej tak twierdzi Benji Clews założyciel fwfr.com - strony z czterowyrazowymi recenzjami filmów zamieszczanymi przez użytkowników, choć jak można zauważyć dominują recenzje trójwyrazowe - z perełkami w stylu "Fool Metal Jacket" jako recenzja "Tropic Thunder".

/INTERIA.PL

Sam powyższy tekst inspirowany artykułem Jeremiego Caplana "Pokolenie haiku" nie może uchodzić za wyraz trendu, który opisuje, wręcz przeciwnie: odzwierciedla inną bardzo modną tendencję, tendencję skomplikowanego bełkotu tożsamego z dzisiejszym postmodernistycznym dyskursem, w których forma zastępuje treść bez jakiegokolwiek przesłania, rozpatrujących zjawiska zupełnie prozaiczna podnosząc je do rangi przełomów kultury, rzeczywistych eksplozji w ramach opozycji. Na szczęście uniknięto w tymi miejscu zapychania luk w wywodach "trudnymi słowami" oraz cytatami, które mogą znaczyć wszystko, a zazwyczaj nic w stosunku do omawianej kwestii - byle nazwisko cytowanego był znane. Na szczęście neologizmów oraz nieprzetłumaczonych fragmentów jest wystarczająca ilość - jak to w przystało w języku angielskim. Czyli wydawałoby się , iż jest to bardzo mądre a to kolejna wielka bzdura.

ro

INTERIA.PL

Zobacz także