Kasparow najmłodszym mistrzem świata w szachach
9 listopada 1985 roku Garri Kasparow pokonał Anatolija Karpowa zostając najmłodszym szachowym mistrzem świata w historii. Rywalizacja dwóch rosyjskich legend przez lata wzbudzała wiele emocji.
To było drugie wielkie starcie Kasparowa z Karpowem, ale pierwsze zakończone werdyktem. Ich wcześniejszy mistrzowski pojedynek, toczący się od września 1984 do lutego 1985 roku, zakończył się w zaskakujących okolicznościach. W pewnej chwili organizatorzy (Międzynarodowa Federacja Szachowa, FIDE), powołując się na potworne zmęczenie zawodników, zatrzymali rozgrywkę i anulowali mozolnie wypracowany przez wiele godzin wynik.
Teoretycznie bliższy zwycięstwa był Karpow. Prowadził 5:3, jednak taktyka Kasparowa, nastawiona na przedłużanie gry i ciągłe remisy (w 40 z 48 partii nie wyłoniono zwycięzcy), miała powodować coraz większą frustrację mistrza. Z biegiem lat przerwany mecz obrósł w mity i legendy. Teorie spiskowe, tak sportowe jak polityczne, tworzyli zarówno zwolennicy Kasparowa, jak i Karpowa.
Najmłodszy mistrz świata w historii
Spór o to, który szachista jest lepszy, rozstrzygnięto jesienią 1985 roku. Tym razem, chcąc uniknąć kolejnej niekończącej się rywalizacji, ustalono maksymalną liczbę partii na 24. Wygrywał zawodnik, który zdobędzie 12,5 pkt. W przypadku remisu tytuł miał zachować Karpow.
Mecz był bardzo wyrównany. Przed ostatnią partią Kasparow prowadził 12:11. Karpow musiał wygrać, żeby doprowadzić do remisu i zachować tytuł. Grał agresywnie, atakował. W 36. ruchu popełnił jednak kosztowny błąd, a Kasparow skrzętnie z niego skorzystał. Chwilę później Karpow zrezygnował.
Kasparow wygrał, zostając najmłodszym szachowym mistrzem świata w historii. 9 listopada 1985 roku miał zaledwie 22 lata, 6 miesięcy i 27 dni. Dotychczasowego rekordzistę, Michaiła Tala, poprawił prawie o rok. Warto wspomnieć, że Tal - "Czarodziej z Rygi" czekał na kogoś, kto przebije jego wynik... 25 lat.
"Szachy to mentalna tortura"
Zwycięstwo fantastycznego 22-latka nad utytułowanym Karpowem nie było dziełem przypadku ani jednorazowym wyskokiem w jego karierze. To był początek ery Kasparowa. Przez 20 lat, do zakończenia kariery w 2005 roku, był on najwyżej notowanym szachistą na świecie.
Zapytany o tajemnicę swojego sukcesu odparł, że oprócz talentu i setek godzin spędzonych nad szachownicą, kluczowa okazała się psychika.
"Żeby wygrywać na poziomie arcymistrzowskim, trzeba myśleć o tym, co nie do pomyślenia. Genialna strategia opiera się na inteligencji, ale inteligencja pozbawiona tupetu i bezczelności nie wystarczy. Trzeba przechytrzyć przeciwnika, złamać go. Tak samo jest w biznesie. Kto ściśle trzyma się konwencji, nie osiągnie sukcesu"- przyznał wybitny szachista.
Rozmowa z Włodzimierzem Schmidtem, arcymistrzem i byłym rywalem Kasparowa
***
Dariusz Jaroń, Interia: Jak scharakteryzowałby pan styl Kasparowa? Na czym polegała jego wyjątkowość?
Włodzimierz Schmidt: - Kasparow grał niebywale dynamiczne, agresywne szachy, polegające na długotrwałym, przez wiele posunięć, podtrzymywaniu naprężeń, kiedy wiele bierek było pod obustronnym biciem. Można to obrazowo porównać do jazdy figurowej na krawędzi łyżwy z maksymalną prędkością.
- Taki sposób prowadzenia gry wymaga niebywałych umiejętności od obu stron, gdyż nieustannie podczas partii trzeba oceniać - to strategia - i liczyć - a to taktyka - dla kogo korzystne są wymiany. Przy poziomie rozumienia szachów przez Kasparowa jedna nieprecyzyjna wymiana bierek przez przeciwnika była początkiem problemów i na ogół marnym końcem.
- Przez wiele lat jedynym przeciwnikiem Kasparowa, który radził sobie z taką dynamiką, był Anatolij Karpow. Warto dodać, że Kasparow zawsze grał na znakomitym przygotowaniu debiutowym, sięgającym gry środkowej i powstających dalej, charakterystycznych dla tej struktury pionkowej końcówek.
Przez 20 lat utrzymywał się na szczycie rankingu najlepszych szachistów, jak tego dokonał?
- Do tegom co wcześniej powiedziałemm dołożyłbym jego niebywały talent i pracowitość, "zaszczepioną" mu przez Michaiła Botwinnika. Kasparow osiągnął prawdopodobnie najwyższy w historii poziom rozumienia szachów. Może zabrzmi to paradoksalnie, ale gry w szachy nie można się nauczyć, można jedynie starać się grać coraz lepiej.
Jak pan wspomina grę przeciwko Kasparowowi? Coś szczególnego utkwiło panu w pamięci?
- Grałem białymi z Kasparowem na Olimpiadzie Szachowej w Dubaju, w 1986 r. Była to ostatnia runda i mecz Polska - ZSRR (na czterech szachownicach). Przed tą rundą był wolny dzień, a więc było dużo czasu na przygotowanie się do partii.
- Niestety, Kasparow zaskoczył mnie wyborem debiutu. Zagrał agresywny gambit wołżański, którego nigdy przedtem nie grał. Rozegrałem słabo debiut i Kasparow dostał dużą przewagę. Potem jednak zagrał niedokładnie i zrobił błąd, po którym mogłem dostać wystarczającą rekompensatę za pionka. W niedoczasie jednak źle oceniłem pozycję i nie zauważyłem tej możliwości.
- Najbardziej zaskoczył mnie w tej partii wybór przez Kasparowa sposobu realizacji przewagi materialnej pionka w końcówce. Oddał pionka i forsownie przeszedł do końcówki skoczkowej, która okazała się być łatwo wygraną, co nie było takie oczywiste.
Jaki wpływ wywarł Kasparow na dyscyplinę i jej promocję? Czy jego popularność przełożyła się na zainteresowanie szachami i lepszą sytuację innych zawodników?
- Popularność Kasparowa, będąca w dużym stopniu kontynuacją większego zainteresowania szachami po meczu Fischer - Spasski (Rejkiawik 1972) i jego pojedynkami z Karpowem, przełożyła się znacząco na popularność szachów. Zwiększyły się nagrody w turniejach, poprawiła się sytuacja finansowa niektórych zawodników. W stosunku do innych sportów nagrody nadal pozostały jednak niskie.
- O popularności szachów świadczy natomiast np. taka statystyka: w tegorocznej olimpiadzie szachowej w norweskim Tromsoe wzięli udział zawodnicy ze 149 państw w konkurencji mężczyzn (open) i 135 w kategorii kobiet. Niewiele jest sportów, w których startuje więcej państw...