Kandydat na słoniu, czyli kampania po rumuńsku
Jak donosi agencja Reutera, przed lokalnymi wyborami w Rumunii, startujący w nich kandydaci imają się najprzedziwniejszych tricków, byle tylko zebrać głosy wyborców.
Inny kandydat startujący z położonego niedaleko węgierskiej granicy Aradu, kazał porozklejać po mieście plakaty, na których występuje jako Jezus podczas ostatniej wieczerzy z obrazu Leonarda da Vinci, otoczony swoimi współpracownikami - apostołami. Chodzi tu o to, aby przekonać wyborców do tego, że kandydat ufa swoim ludziom (na plakatach jest ich jedenastu, Judasza więc brak).
W mieście Navodari startujący w wyborach kandydat kazał ostemplować swoim nazwiskiem jajka w supermarketach. Rumuni nie wydają się być jednak zachwyceni. - To, że kandydaci przechadzają się po mieście ze słoniami nie znaczy, że zbudują nam drogi - powiedziała Reuterowi Ileana Zamfir-Berca, 49-letnia księgowa z Bukaresztu.