Badania pokazują, że jest z nami coraz gorzej - mówi w rozmowie z Adamem Woźniakiem prof. Markowski. Hałas otacza nas zewsząd, profesor nazywa go akustycznym smogiem. Długotrwała ekspozycja na niechciane dźwięki może siać spustoszenie w organizmie. Niechciane dźwięki wywołują bowiem niepokój, podenerwowanie i agresję, prowadzą do zaburzenia snu, depresji, stanów lękowych i innych zaburzeń psychicznych - wylicza ekspert. Jak dodaje, długotrwały hałas może u dzieci spowodować zaburzenia rozwoju umysłowego, a u dorosłych sprzyjać chorobom wieńcowym, zawałom serca i chorobie wrzodowej układu pokarmowego. Prof. Markowski zwraca uwagę, że szczególnie niekorzystny dla człowieka jest tzw. hałas środowiskowy, który co prawda ma mniejsze natężenie niż przemysłowy (np. ryk silników startującego odrzutowca to 130 db i w ciągu kilku minut mogą spowodować ból głowy i uszkodzenie komórek słuchowych), ale otacza nas wszędzie, co stanowi ogromne obciążenie dla organizmu. Ekspert radzi, by starać się ograniczać niechciane dźwięki w życiu, np. przez stosowanie odpowiednich zatyczek do uszu czy słuchawek redukujących hałas. - Natomiast dla komfortu psychicznego wybierzmy się przynajmniej raz w tygodniu na spacer do pobliskiego lasu - konkluduje lekarz. Więcej w "Rzeczpospolitej".