Według nowych zasad określonych przez Ministerstwo Zdrowia, do programu zostają włączeni pacjenci "spełniający następujące kryteria kwalifikacji: ciężka, czynna postać choroby Leśniowskiego-Crohna (wynik w skali PCDAI większy lub równy 51 punktów) (...)" - podaje TVN24. Wniosek refundacyjny obejmował leczenie przez 12 miesięcy. Oznacza to, że leczony będzie tylko pacjent poważnie cierpiący. Tym, którym się polepszy, lek nie przysługuje. Przerwa w terapii oznacza pogorszenie stanu zdrowia. I błędne koło się zamyka. "Zgodnie z regułami programu, musimy czekać aż pacjent - wiedząc, że i tak się zaostrzy - będzie bardzo ciężko chory, żeby go móc z powrotem do tego programu włączyć. To dla nas jest nieetyczne" - podkreśla, cytowana przez stację, pediatra i gastrolog z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, dr Małgorzata Sładek. Przeciwko zmianom, gdy były jeszcze na etapie przygotowań, protestowała Anita Michalik ze Stowarzyszenia J-elita", której córka Iga od drugiego roku życia cierpi na przewlekłe zapalenie jelita. Listy do premier Szydło i spotkania z przedstawicielami resortu zdrowia nie przyniosły skutku. Jak podaje TVN24, w całej Polsce lekami biologicznymi leczy się na zapalenie jelita około 300 dzieci. Zaledwie 35 z nich leczy się Humirą.