Publikację pt. "Współczesna seksualność i nowoczesna antykoncepcja Polaków 2014" zaprezentowano po raz pierwszy w poniedziałek na konferencji prasowej. Raport opracowano na podstawie dwóch badań: przeprowadzonego w lipcu 2013 r. w grupie 1002 kobiet w wieku 18-35 lat oraz badania z lutego 2014 r. w grupie 1842 kobiet i mężczyzn w wieku 18-28 lat. Z danych, które przedstawił autor raportu Michał Pozdał, edukator seksualny, terapeuta i trener młodzieży, wynika, że najbardziej znaną i najczęściej stosowaną metodą zapobiegania ciąży jest prezerwatywa dla mężczyzn - znajomość tej metody potwierdziło 100 proc., a do jej stosowania przyznało się 54 proc. badanych w roku 2014 i 59 proc. w 2013 r. Prezerwatywę traktuje się jako sposób ochrony Ginekolog i położnik dr Grzegorz Południewski zaznaczył, że mechaniczne metody antykoncepcji takie jak prezerwatywa nie są obecnie uważane za skuteczne, dlatego obecnie w wielu krajach prezerwatywę traktuje się jako sposób ochrony przed infekcjami przenoszonymi drogą płciową, a nie jako antykoncepcję. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), przy typowym stosowaniu prezerwatywy w pierwszym roku na 100 kobiet 15 zajdzie w ciążę. Przy stosowaniu perfekcyjnym liczba ta spada do 2. - A jak wiadomo polska młodzież nie wie, jak prawidłowo założyć prezerwatywę - powiedział dr Południewski, który jest konsultantem merytorycznym raportu. Na drugim miejscu pod względem popularności metod antykoncepcyjnych znalazły się pigułki hormonalne - korzystanie z tej metody zadeklarowało 31 proc. kobiet w 2014 r. i 41 proc. kobiet w starszych badaniach. Nowoczesne metody antykoncepcji hormonalnej, takie jak plaster antykoncepcyjny, pierścień dopochwowy, implant czy wkładka wewnątrzmaciczna stosuje tylko 1-3 proc. badanych. "O nowoczesnej antykoncepcji nie wiedzą nic" - Młodzi ludzie mają wiedzę na temat nowinek technicznych, potrafią rozpoznać, czy mam sweter z poprzedniej kolekcji, ale o nowoczesnej antykoncepcji nie wiedzą nic. Na pytanie np. o pierścień dopochwowy pojawiały się skojarzenia z kosmicznym urządzeniem rodem z trylogii Tolkiena - mówił Pozdał. Dr Południewski podkreślił, że w Polsce pigułka hormonalna jest ciągle postrzegana jako nowoczesny preparat antykoncepcyjny. Tymczasem - jego zdaniem - to właśnie nowoczesne metody hormonalne o przedłużonym działaniu, takie jak plaster, hormonalny pierścień dopochwowy, implant i hormonalna wkładka domaciczna najlepiej odpowiadają na potrzeby współczesnych kobiet, gdyż zwalniają je z codziennego pamiętania o antykoncepcji. - Jednocześnie są najskuteczniejsze ze wszystkich dostępnych metod antykoncepcyjnych - zaznaczył ginekolog. WHO podaje, że przy stosowaniu dwuskładnikowej pigułki hormonalnej zgodnie z zaleceniami w pierwszym roku stosowania ryzyko ciąży wynosi mniej niż 1 na 100 kobiet. Jeśli zdarzają się błędy w jej zażywaniu, ryzyko rośnie do 8 na 100 pań. Badania kliniczne wskazują, że metody niecodzienne są skuteczniejsze właśnie dlatego, że zmniejszają prawdopodobieństwo popełniania błędów. Stosunek przerywany uznano za metodę antykoncepcji Zdaniem Pozdała zaskakujące jest również to, że - mimo wielu lat edukacji na ten temat - aż 26 proc. kobiet badanych w 2013 r. i 18 proc. osób przebadanych w lutym 2014 r. uznało za metodę zapobiegania ciąży stosunek przerywany. Odpowiednio 14 proc. i 8 proc. przyznało, że jako metodę antykoncepcji stosuje okresową abstynencję seksualną. Pozdał zwrócił też uwagę, że w przebadanej grupie ciągle dość popularne są mity na temat antykoncepcji hormonalnej. Na przykład 48 proc. respondentów uznało, że wcześniejsze stosowanie antykoncepcji hormonalnej może być przyczyną poronień w przyszłości. - Od wielu, wielu pokoleń pokutuje przekonanie, że stosowanie antykoncepcji hormonalnej wpływa negatywnie na posiadanie w przyszłości dzieci. A tak nie jest. Badania przeprowadzone pod koniec lat 90. XX wieku i na początku XXI wieku wykazują, że nie obserwuje się znaczącej zmiany płodności w grupie stosującej antykoncepcję i jej nie stosującej - powiedział dr Południewski. Jak ocenił Pozdał, z najnowszego raportu płynie wniosek, że w Polsce nadal brakuje zajęć z edukacji seksualnej, podczas których uczniowie dowiadywaliby się o różnorodnych formach antykoncepcji w sposób rzetelny i adekwatny do wieku.