Badania, dotyczące m.in. aktywności fizycznej oraz sprawności dzieci i młodzieży, przeprowadzono w maju i czerwcu 2013 r. wspólnie z warszawską Akademią Wychowania Fizycznego. Objęto nimi 1494 uczniów szkół podstawowych i 1500 gimnazjalistów w 16 województwach. Dyrektor IŻiŻ prof. Mirosław Jarosz zaalarmował, że niepokojąco zwiększa się liczba dzieci otyłych i z nadwagą. - To naprawdę już ostatnia chwila, żeby zatrzymać w Polsce epidemię otyłości - podkreślił. Z najnowszych badań wynika, że tempo, w jakim przybywa otyłych dzieci i nastolatków jest wyższe, niż przewidywano jeszcze 10 lat temu. W 1971 r. było u nas 10 proc. chłopców i 8,5 proc. dziewcząt z nadwagą i otyłością. W 2005 r. ich odsetek zwiększył się odpowiednio do 21 proc. i 15 proc. W 2010 r. ponad 24 proc. chłopców i prawie 18 proc. dziewcząt było otyłych lub miało nadwagę - wykazały badania Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Tegoroczne badania IŻiŻ ujawniły, że aż 28 proc. chłopców i 22 proc. dziewcząt w ostatnich klasach szkoły podstawowej ma nadmierną masę ciała. Prof. Jadwiga Charzewska z IŻiŻ powiedziała, że pod względem otyłości u dzieci i młodzieży wyprzedziliśmy wiele krajów zachodnich, takie jak Belgia, Holandia i Norwegia. Wykazało to badanie ENERGI przeprowadzone w 2010 r. w siedmiu państwach europejskich. Wynika z nich, że najwięcej uczniów otyłych i z nadwagą jest w Grecji, gdzie nadmierną masę ciała ma aż 44 proc. chłopców. Najmniej jest ich w Belgii (około 17 proc.) i Norwegii (15 proc.). Polska jest zatem pośrodku (28 proc.). Według specjalistów dzieci tyją, ponieważ źle się odżywiają i są coraz mniej aktywne. Z najnowszych badań IŻiŻ wynika, że pierwsze śniadanie przed wyjściem do szkoły zjada jedynie 55 proc. uczniów. Jeszcze gorzej jest z drugim śniadaniem, które zabiera ze sobą do szkoły tylko 42 proc. uczniów. Prof. Charzewska podkreśliła, że wielu rodziców woli dać swym dzieciom jedynie pieniądze, żeby kupiły sobie coś do jedzenia w szkolnym sklepiku. Dzieci najczęściej kupują wtedy słodycze i spożywają je przynajmniej raz dziennie (tak postępuje 26 proc. uczniów). Na drugim miejscu są napoje słodzone (kupuje je 20 proc. młodzieży) oraz chipsy, chrupki i paluszki (14 proc.), a następnie ciastka oraz pieczywo cukiernicze (13 proc.). Jogurty, mleko, owoce oraz kanapki kupuje w sklepikach jedynie 1-2 proc. uczniów. Aktywność fizyczna dzieci jest zatrważająca niska - alarmowali specjaliści. W dni powszednie 43 proc. uczniów szkół podstawowych od 2 do 4 godzin dziennie spędza przed komputerem lub na odrabianiu lekcji oraz na innych czynnościach niewymagających wysiłku fizycznego. Aż 17 proc. uczniów przeznacza na to więcej niż 4 godziny, a 38 proc. - do 2 godzin. Spada sprawność fizyczna dzieci. Prawie 40 proc. uczniów klas IV i VI wykazuje niską wytrzymałość biegową. - Oznacza to, że w zasadzie nie potrafią biegać - podkreśliła prof. Charzewska. Ponad 30 proc. młodzieży wykazuje słabą (poniżej przeciętnej) siłę ramion, drugie tyle ma słabe mięśnie brzucha, a 20 proc. wykazuje obniżony poziom gibkości, czyli nie jest elastyczne. - Mamy nadzieję, że tę niekorzystną sytuację uda się zmienić - powiedział prof. Jarosz. Temu służy realizowany przez IŻiŻ oraz warszawski AWF dwuletni program edukacyjny "Szkoły/Przedszkola Przyjazne Żywieniu i Aktywności Fizycznej". Objęto nim 1600 placówek edukacyjnych w całym kraju (po 100 w każdym województwie). Program realizowany jest w ramach Szwajcarsko-Polskiego Programu Współpracy. Jego ambasadorem jest Pascal Brodnicki. Patronat nad nim objęła Polska Agencja Prasowa.