"Nie można tak traktować ludzi, którzy są fundamentem systemu zdrowia, to arogancja władzy" - tak politycy PO Grzegorz Schetyna i Sławomir Neumann ocenili politykę rządu w sprawie protestu głodowego lekarzy rezydentów. Zaapelowali do premier o spotkanie z głodującymi rezydentami. Od ośmiu dni ok. 20 lekarzy rezydentów prowadzi protest głodowy w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. "Nie można mówić, że mamy wiele pieniędzy i że sytuacja budżetowa jest najlepsza od kilkudziesięciu lat, i nie można w tym kontekście odmawiać słusznym i naturalnym oczekiwaniom rezydentów, młodych lekarzy, dla których to jest wielka szansa pozostania w kraju i pracy w ukochanym, ulubionym zawodzie" - podkreślił w poniedziałek w Krakowie lider PO Grzegorz Schetyna, pytany o ocenę polityki rządu wobec protestu rezydentów. W jego ocenie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł "nieodpowiedzialnie odpycha rezydentów od rozmowy i znalezienia wspólnego rozwiązania w tej kwestii". "Nie można w taki sposób traktować ludzi, którzy są w systemie zdrowia absolutnym fundamentem, bo na nich, na barkach rezydentów, spoczywa wielka odpowiedzialność" - powiedział Schetyna. "Dzisiaj nie są wysłuchiwani, nie ma technicznych spotkań ze strony ministra Radziwiłła i brak odpowiedzi ze strony premier Beaty Szydło, która bardziej chce pozdrawiać tych, którzy modlą się w akcji +Różaniec do granic+, a nie tych, którzy głodują. To jest znak czasu i arogancja władzy. A zawsze pycha kroczy przed upadkiem" - oświadczył lider PO. Szef klubu parlamentarnego Platformy Sławomir Neumann przypomniał, że minister Radziwiłł jeszcze kilka lat temu, kiedy był prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej bardzo twardo stawiał sprawę ochrony zdrowia i poprawy w wynagradzaniu pracowników służby zdrowia, także rezydentów. "A dzisiaj nie ma odwagi stanąć z tymi ludźmi oko w oko i porozmawiać" - zauważył. Jak ocenił "arogancja ministra przechodzi wszelkie granice". "Dzisiaj już bez interwencji premier Szydło może dojść do tragedii. Już trzy osoby musiały opuścić tę głodówkę ze względu na zagrożenie życia i zdrowia" - podkreślił polityk PO. "Dzisiaj wiemy, że mamy dobrą sytuacje gospodarczą, że można zwiększać nakłady na ochronę zdrowia - o to apelują także lekarze rezydenci. A my apelujemy do pani premier, żeby pojechała do tych ludzi i z nimi porozmawiała, bo pan minister Radziwiłł ich zostawił w sposób wyjątkowo arogancki. Nie prowadzi żadnego dialogu" - stwierdził Neumann. Apel do premier Szydło "Więc apel do pani premier Szydło o pilne spotkanie z tymi ludźmi, bo ci młodzi ludzie tam naprawdę tracą zdrowie w interesie nas wszystkich jako pacjentów" - podkreślił szef klubu PO. W poniedziałek obraduje komisja zdrowia, na której minister Konstanty Radziwiłł przedstawia działania resortu zdrowia, które mają poprawić sytuację finansową lekarzy rezydentów. Według premier Beaty Szydło "dialog z rezydentami zakończy się powodzeniem i sukcesem". Jak oceniła, zmiany, które zaproponowane przez ministra Radziwiłła, w znaczny sposób poprawią funkcjonowanie służby zdrowia oraz sytuację rezydentów". Szydło pytana przez dziennikarzy, czy planuje spotkać się z protestującymi rezydentami - o co prosili w zeszłym tygodniu odparła:. "W tej chwili rozmowy z rezydentami są prowadzone. Był na spotkaniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, w tej chwili rozpoczęła się komisja zdrowia poświęcona tej tematyce". Dodała, że podczas dotychczasowych spotkań z rezydentami obecny był też przedstawiciel KPRM. "W tej chwili następuje znacząca poprawa sytuacji rezydentów. Te zmiany, które są zaproponowane przez ministra Radziwiłła, są zmianami, które w znaczny sposób poprawią funkcjonowanie służby zdrowia w ogóle, a sytuacji rezydentów również" - podkreśliła premier. "Do porozumienia dochodzi wtedy, kiedy obydwie strony chcą porozumienia, więc myślę, że ten dialog zakończy się powodzeniem i sukcesem. Na to oczekujemy" - dodała. PSL w opozycji do ministra "Nie ma woli rządzących do rozmowy na temat porozumienia zmieniającego na trwałe służbę zdrowia" - ocenił w poniedziałek prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, PSL domaga się, aby do protestujących rezydentów przyjechała premier Beata Szydło. Od ośmiu dni ok. 20 lekarzy rezydentów prowadzi protest głodowy w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Domagają się m.in. wzrostu finansowania ochrony zdrowia, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. W poniedziałek obradowała komisja zdrowia, na której minister Konstanty Radziwiłł przedstawił działania resortu zdrowia, które mają poprawić sytuację finansową lekarzy rezydentów. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że "nie zgadza się kompletnie z wypowiedziami ministra, który mówi, że dzisiaj dla rządu priorytetem jest sprawa bezpieczeństwa i edukacji i tam muszą iść pieniądze". "Uważam, że na służbę zdrowia powinny iść największe pieniądze" - wskazał. Według szefa ludowców "nie można niepoważnie traktować partnerów, jakimi powinni być dla ministra zdrowia lekarze rezydenci". "A to niepoważne traktowanie widzieliśmy dzisiaj na komisji" - stwierdził Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem Radziwiłł nie odpowiedział na posiedzeniu komisji na podstawowe pytania, m.in. "co zrobić, żeby za tydzień osoby, które protestują - jeżeli nie osiągną swojego efektu - nie spakowały się i nie wyjechały pracować do Szwecji?". Jak zaznaczył, PSL domaga się, żeby premier Szydło przyjechała do protestujących. "Miała odwagę jeździć, jak była w opozycji, miała odwagę jeździć, jak była kandydatem na premiera. Ci, którzy na nią głosowali mogli mieć - tak by się wydawało - pewność, że będzie przyjeżdżać do każdego protestu, jak zostanie premierem" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Brakuje pani premier "Nie ma tam premier, nie ma propozycji rozwiązania konfliktu, nie ma normalnej rozmowy. To jest obowiązek rządu - wygrali wybory, mają rządzić" - wskazał. Lider Stronnictwa ocenił, że widać "wielką determinację" osób, które przystąpiły do strajku głodowego. "To jest forma protestu wykańczająca, wycieńczająca organizm. Oczywiście lekarze, którzy go podejmują, mają świadomość tego, więc tym bardziej jest to akt poświęcenia, również swojego zdrowia na rzecz ratowania zdrowia innych" - podkreślił. "Chciałem podziękować rezydentom za to, że nie mówią tylko i wyłącznie o swoich wynagrodzeniach, ale mówią o pacjentach, mówią o innych zawodach medycznych: o pielęgniarkach, fizjoterapeutach, ratownikach medycznych, mówią o ich jakości pracy, mówią o finansowaniu służby zdrowia, o dostępności do lekarza, o zmieniającej się strukturze wiekowej w polskiej medycynie" - mówił szef PSL. Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że PSL jest gotowe do rozmowy ze wszystkimi opcjami politycznymi oraz Ministerstwem Zdrowia na temat porozumienia, zmieniającego na trwałe służbę zdrowia. "Dzisiaj nie ma woli ze strony rządzących - oni mają przecież monopol na mądrość, monopol na władzę (...). Dzisiaj nie potrafią znaleźć wspólnego języka, ani rozwiązania sytuacji lekarzy rezydentów" - powiedział. Według premier Beaty Szydło "dialog z rezydentami zakończy się powodzeniem i sukcesem". Jak oceniła, zmiany, które zaproponowane przez ministra Radziwiłła, w znaczny sposób poprawią funkcjonowanie służby zdrowia oraz sytuację rezydentów". Szydło pytana w poniedziałek przez dziennikarzy, czy planuje spotkać się z protestującymi rezydentami - o co prosili w zeszłym tygodniu odparła:. "W tej chwili rozmowy z rezydentami są prowadzone. Był na spotkaniu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, w tej chwili rozpoczęła się komisja zdrowia poświęcona tej tematyce". Dodała, że podczas dotychczasowych spotkań z rezydentami obecny był też przedstawiciel KPRM. "W tej chwili następuje znacząca poprawa sytuacji rezydentów. Te zmiany, które są zaproponowane przez ministra Radziwiłła, są zmianami, które w znaczny sposób poprawią funkcjonowanie służby zdrowia w ogóle, a sytuacji rezydentów również" - podkreśliła premier. "Do porozumienia dochodzi wtedy, kiedy obydwie strony chcą porozumienia, więc myślę, że ten dialog zakończy się powodzeniem i sukcesem. Na to oczekujemy" - dodała