Społeczne koszty POChP można obniżyć dzięki lepszej organizacji opieki nad osobami, które na nią cierpią - takie wnioski płyną też z najnowszego raportu, przygotowanego przez ekspertów z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie.Raport pt. "Przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) - analiza kosztów ekonomicznych i społecznych" po raz pierwszy zaprezentowano w poniedziałek podczas debaty, która odbyła się w stolicy. Z danych przedstawionych przez współautora publikacji dr. Jerzego Gryglewicza wynika, że w 2012 r. Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) wydał na leczenie chorych na POChP - w ramach leczenia szpitalnego, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i rehabilitacji leczniczej - ponad 164 mln zł. Jeszcze większe są wydatki ponoszone ze środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na świadczenia związane z niezdolnością do pracy osób z POChP. W 2012 r. wyniosły one 236 mln zł. W raporcie nie uwzględniono kosztów refundacji leków dla pacjentów z tym schorzeniem. "Największe wydatki NFZ dotyczyły leczenia szpitalnego i wyniosły ok. 125 mln (co stanowi ok. 76 proc. całej kwoty - PAP). Natomiast wydatki na leczenie POChP w warunkach ambulatoryjnych wyniosły jedynie 34 mln (niecałe 21 proc. - PAP), a wydatki na rehabilitację, która jest istotnym elementem opieki nad tymi chorymi - zaledwie 5,7 mln zł ( nieco ponad 3 proc. - PAP)" - wymieniał dr Gryglewicz. W jego ocenie, te proporcje odzwierciedlają złą organizację opieki nad chorymi na POChP. "Pacjenci z POChP dobrze leczeni w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i podstawowej opieki zdrowotnej nie wymagają w większości przypadków hospitalizacji. Jeśli pacjent miałby dostęp do lekarza specjalisty, to nie musiałby być leczony w szpitalu" - podkreślił ekspert na spotkaniu z mediami, na którym zapowiedziano prezentację raportu. Dr Grygielewicz przypomniał, że leczenie szpitalne jest najdroższą formą świadczeń zdrowotnych. Według niego koszt jednej hospitalizacji w zaostrzeniu POChP wynosi ok. 3 tys. zł, a za tę kwotę można by udzielić 80 porad w ambulatorium. "To co nas również martwi, to kwestia zbyt niskich wydatków na rehabilitację tych pacjentów, bo dobra rehabilitacja oddechowa ewidentnie zmniejsza liczbę hospitalizacji" - podkreślił dr Gryglewicz. Prof. Andrzej Fal z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie zwrócił uwagę na to, że warunkiem rozpoczęcia leczenia POChP powinno być rzucenie przez pacjenta palenia tytoniu. Ok. 90 proc. przypadków POChP ma bowiem związek z tym nałogiem. "Jedynie rzucenie palenia powoduje istotne spowolnienie utraty funkcji płuc w POChP" - zaznaczył. Tymczasem z najnowszego raportu wynika, że w 2012 r. w Programie profilaktyki chorób odtytoniowych, w ramach którego prowadzi się leczenie nałogu palenia, znalazło się tylko 194 chorych na POChP w skali kraju. Dr Gryglewicz podkreślił, że poziom finansowania tego programu przez NFZ jest na tyle niski, że z roku na rok realizuje go coraz mniej placówek. Do czasu opublikowania depeszy PAP nie otrzymał komentarza z Funduszu w tej sprawie. W rozmowie z PAP dr Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP ocenił, że w Polsce problem stanowi również dostęp chorych z zaostrzeniami POChP do nieinwazyjnej wentylacji mechanicznej, która jest tańsza niż procedury wymagające intubacji i zmniejsza ryzyko poważnych powikłań, np. zapalenia płuc. Jego zdaniem konieczna jest też lepsze finansowanie domowego leczenia tlenem, które wydłuża życie pacjentów z POChP. "Chcielibyśmy również mieć dostęp do nowych leków rozszerzających oskrzela, które są dla pacjentów wygodniejsze w stosowaniu i mogą poprawić efekty leczenia. () W Polsce nie są jednak refundowane" - powiedział dr Dąbrowiecki. Z informacji, jaką otrzymała PAP od rzecznika resortu zdrowia Krzysztofa Bąka wynika, że "w najbliższym czasie" minister zdrowia wyda decyzję (pozytywną bądź negatywną) odnośnie objęcia refundacją nowego leku rozszerzającego oskrzela, który zawiera meleinian indakaterolu.