Przygotowany przez resort zdrowia projekt nowelizacji ustawy o działalności leczniczej przewiduje, że w publicznych szpitalach pacjenci będą mogli - oprócz świadczeń finansowanych przez NFZ - korzystać także ze świadczeń odpłatnych, tzw. komercyjnych. "Przedstawiałem, (...) jak wygląda ten projekt, jutro też będę rozmawiał z panią premier" - powiedział Radziwiłł w TVP, odpowiadając na uwagę dziennikarza, że premier Beata Szydło "zażądała" od ministra wyjaśnień w sprawie projektu. Radziwiłł poinformował, że we wtorek na posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów ma również przedstawić "projekt czy oczekiwanie wzrostu nakładów na służbę zdrowia, bo to jedno z drugim jest komplementarne". "Myślę, że po tych wyjaśnieniach nie będzie problemu z tym, żeby realizować ten projekt" - powiedział. Ponownie zapewnił, że projekt nie przewiduje "żadnych zmian w zakresie korzystania ze świadczeń zdrowotnych w publicznym systemie - ani dopłat, ani opłat". Wyraził przekonanie, że projektowane przepisy nie wydłużą kolejek do zabiegów. "Pacjent, który przychodzi jako ubezpieczony do tych szpitali, będzie traktowany tak samo jak dotychczas, żadnej zmiany tu nie planujemy" - podkreślił. Ocenił, że wokół projektu "jest niepotrzebnie za dużo emocji, dlatego, że on nie uderza w nikogo, poprawia kondycję publicznych jednostek, a tam, gdzie pacjenci chcą dostać się do lekarza prywatnie, to i tak to zjawisko występuje". "Chodzi o to, żeby je ucywilizować i żeby z tego korzyść mieli zarówno pacjenci, jak i szpitale publiczne" - mówił minister. Zwrócił uwagę, że "projekt w zasadzie powtarza", propozycję prof. Religi z 2007 r. dotyczącą nowelizacji ustawy o Zakładach Opieki Zdrowotnej. "Ta sprawa jest od dawien dawna aktualna, po prostu chodzi o to, żeby wyrównać szanse różnych podmiotów, które biorą udział w publicznym systemie służby zdrowia" - powiedział.