- W Polsce mamy ok. 3 mln osób z nadciśnieniem, które o tym nie wiedzą, a kilkaset tysięcy osób pomimo zdiagnozowanej choroby nie leczy się regularnie - nie przyjmują leków, czasami je odstawiają - mówił podczas konferencji prasowej przed rozpoczętym w czwartek w Sopocie 14. Zjazdem Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego (PTNT), prof. Krzysztof Narkiewicz z Gdańskiego Uniwersytetu Gdańskiego, prezes elekt PTNT. Przekonywał, że gdyby wszyscy regularnie, raz w roku mierzyli ciśnienie tętnicze, wykrylibyśmy kilka milionów nowych przypadków nadciśnienia. - Gdyby wszyscy chorzy przyjmowali regularnie leki, to bylibyśmy w stanie uniknąć przede wszystkim olbrzymiej liczby przypadków udaru mózgu i zawału mięśnia serca - mówił prof. Narkiewicz. Ocenił, że osoby regularnie leczące się mogą uniknąć m.in. cukrzycy, upośledzenia funkcji naczyń i tętniaków. - Regularne leczenie choroby to doskonała długofalowa inwestycja w zdrowie; bardzo opłacalna z punktu widzenia ekonomicznego - argumentował. Krajowy konsultant w zakresie hipertensjologii prof. Zbigniew Gaciong podkreślał podczas konferencji, że nadciśnienie tętnicze jest poważnym problemem społecznym, a zarówno w naszym kraju jak i na świecie jest to podstawowa przyczyna przedwczesnych zgonów. Powołując się na rankingi WHO i badaczy zajmujących się badaniami epidemiologicznymi mówił, że "to, że w danym kraju ludzie żyją dłużej lub krócej, w pierwszej kolejności wiąże się z ich stylem życia a czynnikiem, który w największym stopniu rzutuje na długość życia jest nadciśnienie tętnicze". - W tej chwili problemem nie jest brak leku na nadciśnienie, nie jest cena terapii czy utrudniony dostęp do leczenia ale problemem jest niedostateczna świadomość społeczna - tłumaczył. Podał, że problemem jest też brak metod, które zwiększyłyby efektywność terapii obecnie prowadzonych. Chodzi np. o połączenie wielu składników w jednej tabletce, co ułatwiłoby choremu przyjmowanie lekarstw i kontrolowanie ciśnienia. Zwrócił uwagę, że w Polsce medycyna pracy nie prowadzi żadnych działań profilaktycznych w zakresie nadciśnienia tętniczego. Ocenił, że np. w USA do spadku śmiertelności z powodu chorób układu krążenia przyczyniają się m.in. reklamy leków w telewizji, głównie na obniżenie poziomu cholesterolu i nadciśnienie. Prof. Andrzej Tykarski z Poznania zwrócił uwagę, że wszyscy pacjenci z nadciśnieniem tętniczym powinni mieć zaleconą zmianę stylu życia, natomiast nie wszyscy pacjenci powinni przyjmować leki. W przypadku nadciśnienia tzw. I stopnia (są trzy stopnie choroby w zależności od wartości ciśnienia) postępowanie powinna rozpocząć zmiana stylu życia i kilkumiesięczna obserwacja pacjenta. Ciśnienie powinno utrzymywać się poniżej wartości 140/90 mmHg. Uważa, że "każdy pacjent po przekroczeniu np. 40 roku życia, który przychodzi do lekarza, niezależnie od przyczyny wizyty, powinien mieć mierzone ciśnienie tętnicze". - Gdyby tak było, to wykrywalność choroby przekroczyłaby 80-90 procent - dodał. Podczas konferencji lekarze przypomnieli pięć zasad, których przestrzeganie ma wpływ na ciśnienie. Są to: ograniczenie soli, redukcja masy ciała, wysiłek fizyczny, ograniczenie spożycia alkoholu i absolutny zakaz palenia papierosów. - Nie trzeba zmieniać wszystkiego od razu, najpierw radzę znaleźć najłatwiejszy do zmiany element - radzi prof. Narkiewicz. Uważa, że co drugi chory jest w stanie zmienić styl swego życia na prozdrowotny. Podkreślił, że leki działają dużo lepiej jeśli pacjent jest aktywny fizycznie i ogranicza spożycie soli, bo jej poziom ma wpływ na działanie niektórych leków. - Jako lekarze możemy tłumaczyć pacjentowi, motywować go ale co chory tak naprawdę zrobi, to już jest jego decyzja - dodał. Statystyki mówią, że w 2020 roku liczba chorych na nadciśnienie tętnicze na świecie może przekroczyć 1,5 mld osób. W rozpoczętym w czwartek w Sopocie trzydniowym 14. Zjeździe Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego uczestniczy ok. 1,5 tys. osób, w tym lekarze i specjaliści z całego świata.