Jednak ministerstwo zdrowia zaproponowało ratownikom kwotę o połowę mniejszą - docelowo 800 złotych, podczas gdy pielęgniarki otrzymają łącznie 1600 złotych. Jak powiedział Roman Badach-Rogowski, zarówno pielęgniarki, jak i ratownicy medyczni są na tożsamych stanowiskach. Ratownicy uważają, że należy im się równe traktowanie w warunkach zatrudnienia oraz równa płaca. Drugim postulatem jest upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego, czyli wyeliminowanie z rynku podmiotów prywatnych. Jak powiedział Roman Badach-Rogowski, ten postulat jest w trakcie realizacji. Zgodnie z obietnicami resortu zdrowia, od lipca 2018 roku podmioty te mają zniknąć z rynku.Trzecim postulatem ratowników medycznych jest przyspieszenie prac nad dużą nowelizacją ustawy o państwowym ratownictwie medycznym. Jak zaznaczył Roman Badach-Rogowski również ten postulat jest realizowany.Protest będzie początkowo polegał na oflagowaniu budynków i wywieszeniu banerów. Ratownicy medyczni będą też nosić koszulki z odpowiednimi napisami. Jeśli postulaty nie zostaną zrealizowane, ma on być coraz bardziej dolegliwy.Jednocześnie inicjatorzy protestu zaznaczają, że akcja nie będzie miała wpływu na pracę ratowników medycznych w stosunku do pacjentów. "Protest - jak powiedział Roman Badach-Rogowski - nie jest wymierzony w pacjentów ani w pracodawców ratowników medycznych". Decyzja o przyznaniu podwyżki należy do resortu finansów, bo w budżecie Ministerstwa Zdrowia nie ma środków na podwyżki dla ratowników medycznych.