- Jeżeli ceny produktów żywnościowych mają się obniżyć, to musimy zrobić więcej, by położyć kres nieuzasadnionemu popytowi i ograniczyć marnotrawstwo, które kosztuje przeciętne gospodarstwo domowe w Wielkiej Brytanii ok. 8 funtów na tydzień - powiedział Brown reporterom w Tokio, dokąd przybył na szczyt G8. Brown nawiązał w ten sposób do ustaleń zleconego przez rząd raportu, z którego wynika, że statystyczne gospodarstwo domowe więcej kupuje żywności niż jej spożywa, a nadwyżki wyrzuca. Raport opublikowany w poniedziałek ocenia, że Brytyjczycy marnotrawią 4,1 mln ton żywności rocznie, co w przeliczeniu na statystyczne gospodarstwo domowe wynosi 420 funtów. Blisko jedna trzecia kupowanych produktów żywnościowych ląduje na śmietniku, z czego 40 proc. to warzywa i owoce. Eksperci sugerują, by świeże owoce i jarzyny trzymać w lodówce, a także, by supermarkety zaprzestały ofert w rodzaju: kup dwa pojemniki, a trzeci dostaniesz za darmo. Raport ilustruje też, jak bardzo Brytyjczycy uzależnili się od taniej, gorszej jakościowo żywności. Statystyczna rodzina wydaje na żywność 9 proc. dochodów wobec 16 proc. w 1984 r. Tania żywność ma związek z niezdrowym odżywianiem i nasilającym się problemem chorób na podłożu otyłości. Rosnące ceny podstawowych produktów żywnościowych będą jednym z najważniejszych tematów spotkania G8 na wyspie Hokkaido. Brown uważa, że problem ten powinien zostać rozwiązany globalnie zarówno od strony podaży, jak i popytu. Brytyjski premier m.in. chce, by najbardziej uprzemysłowione kraje świata pomogły Afryce w zwiększeniu produkcji żywności. Wspólny raport rządu USA i OECD opublikowany w przededniu szczytu G8 ocenia, że po 20 latach stabilizacji ceny żywności zaczęły rosnąć po 2005 r., zaś w tym roku wzrosną średnio o 5 proc. Najbliższa dekada będzie dekadą ich dalszego wzrostu. Wśród powodów wskazuje się na rosnący udział areału przeznaczanego pod zasiew roślin, z których uzyskuje się biopaliwa.