W sobotę we wschodniej części Łotwy rozbił się rosyjski dron wojskowy. Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs, który poinformował o zdarzeniu w mediach społecznościowych dodał, że sprawa będzie wyjaśniana, obecnie trwa dochodzenie. "Jesteśmy w bliskim kontakcie z naszymi sojusznikami. Liczba takich incydentów rośnie wzdłuż wschodniej flanki NATO i musimy zająć się nimi wspólnie" - dodał we wpisie. W niedzielę do sprawy odniósł się minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. Łotwa. Rozbił się rosyjski dron. Szef MSZ Litwy komentuje Szef litewskiego resortu dyplomacji zaznaczył, że incydenty, które jeszcze trzy lata temu były nie do pomyślenia, teraz traktowane są jako rutynowe zdarzenia. "Nic nie powinno spadać na Ukrainie, Łotwie czy gdziekolwiek na terytorium NATO, ale to jest nowa rzeczywistość, do której dopuściliśmy naszą bezczynnością" - napisał w serwisie X. "Litwa będzie oczywiście wspierać silną reakcję sojuszniczą" - podkreślił Gabrielius Landsbergis. W sobotę na łamach "The Financial Times" szefowie MI6 i CIA ostrzegali przed rosyjską "lekkomyślną kampanią sabotażu", która ma być prowadzona na terenie całej Europy. Stwierdzono też, że zarówno Wielka Brytania, jak i USA stoją w obliczu "bezprecedensowego wachlarza zagrożeń", a światowym ładem targają najpoważniejsze napięcia od czasów zimnej wojny. Rosyjskie drony poza granicami kraju. Bezzałogowiec wdarł się do Rumunii Do podobnego incydentu doszło w Rumunii. W niedzielę rano tamtejsze Ministerstwo Obrony wydało komunikat, w którym przekazano, ż o godz. 2:20 i 2:38 nad ranem w Rumunii uruchomiony został alert, a następnie wystartowały dwa samoloty F-16 z 86. bazy lotniczej Borc, aby monitorować sytuację w powietrzu. Powodem przedostania się maszyny był atak Rosji na ukraińskie obiekty w pobliżu granicy z Rumunią. "Podczas tych wydarzeń system obserwacji radarowej wykrył i śledził trajektorię drona, który wleciał w krajową przestrzeń powietrzną i opuścił terytorium kraju w kierunku Ukrainy" - podał MON Rumunii. Wstępnie resort ustalił, że statek bezzałogowy uderzył na opuszczonym terenie w pobliżu miasta Periprava. Od rana służby prowadziły rozpoznanie w rejonie. "Zdecydowanie potępiamy ataki Federacji Rosyjskiej na niektóre obiekty i elementy ukraińskiej infrastruktury cywilnej" - podkreśliło Ministerstwo Obrony Rumunii w wydanym komunikacie, zaznaczając, że działania te są sprzeczne z prawem międzynarodowym. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!