Doktorzy zajmujący się Susan Atkins, która wraz z Charlesem Mansonem brała udział w rytualnych morderstwach, twierdzą, że kobieta złożyła wniosek o zwolnienie warunkowe z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Atkins przeszła już operację amputacji lewej nogi, a cała prawa część jej ciała jest sparaliżowana. Lekarze dają jej około trzech miesięcy życia. - Dlaczego mielibyśmy wciąż trzymać ją w więzieniu? - zapytał James Whitehouse, adwokat i mąż Atkins. - Ona nie może już nawet siedzieć na łóżku. Dziennie wypowiada trzy-cztery zdania. To kres jej możliwości - powiedział. Atkins, dwie inne kobiety i Manson, zostali w 1969 roku uznani winnymi rytualnych morderstw. Atkins udowodniono udział w morderstwie żony Romana Polańskiego Sharon Tate. Początkowo skazano ją na karę śmierci, jednak później zamieniono to na dożywocie. Kobieta przyznała się do popełnienia zbrodni i opowiedziała przebieg morderstwa. Mówiła m.in., że Tate błagała ją o uratowanie życia jej nienarodzonego dziecka. - Błagała mnie i prosiła, prosiła i błagała, aż w końcu nie mogłam tego wytrzymać, więc dźgnęłam ją nożem - przyznała w trakcie przesłuchania. Twierdziła, że w czasie przestępstwa była pod wpływem LSD. Warunkowemu zwolnieniu morderczyni sprzeciwia się Steve Cooley, prokurator okręgowy. Uważa on, że charakter popełnionych przez nią zbrodni wyklucza jakąkolwiek możliwość wcześniejszego zwolnienia z więzienia. Cooley przypomniał też, że po tym jak Atkins zamordowała Tate, smakowała jej krwi i użyła jej, by na drzwiach napisać słowo "świnia". Przeciwny jest też gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger. - Muszą pozostać w więzieniu i odsiedzieć swoje - powiedział gubernator podczas konferencji prasowej. - Tego typu morderstwa są tak niewyobrażalne, że nie jestem w stanie jej współczuć - dodał, zapytany o to, czy obecny stan zdrowia Atkins nie zmienia jego decyzji.