Zwłoki noworodka znaleziono w kieleckiej sortowni odzieży 17 listopada. Policja dostała informację od pracownika firmy sortującej odzież używaną. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że dziecko przyjechało do Polski z Duisburga. Kontener został załadowany właśnie w tym mieście, zaplombowany i w stanie nienaruszonym przyjechał do Kielc, gdzie został rozplombowany i rozładowany. Wyniki wstępne sekcji zwłok wskazują na to, że dziecko najprawdopodobniej urodziło się żywe, a jego śmierć nastąpiła od 7 do 10 dni przed znalezieniem ciała dziewczynki. Tymczasem policja w Duisburgu zatrzymała 35-letnią kobietę, w której mieszkaniu znaleziono martwego noworodka. Badania DNA wykażą, czy kobieta jest matką martwego noworodka w sortowni odzieży w Kielcach. Na ślad kobiety niemiecka policja wpadła po zbadaniu kontenera ze starą odzieżą, w którym specjalnie wyszkolone psy policyjne wyczuły zapach zwłok ludzkich. W mieszkaniu kobiety funkcjonariusze znaleźli owinięte w prześcieradła i w plastikowe worki zwłoki dziewczynki, a także inne dowody, takie jak zakrwawione prześcieradła. Ona sama potwierdziła, że jest matką tego noworodka, twierdzi jednak, że nie ma nic wspólnego z martwym dzieckiem znalezionym w Polsce. Współpraca polskich i niemieckich służb Dziennik "Bild" podał, że na wniosek prokuratury sąd wydał nakaz aresztowania kobiety w związku z podejrzeniem umyślnego zabójstwa. Nadal prowadzone są czynności dochodzeniowe we współpracy z polskimi władzami - dodała gazeta. Jak poinformował PAP we wtorek Prokopowicz, Prokurator Naczelny w Duisburgu złożył 5 grudnia w Prokuraturze Okręgowej w Kielcach wniosek o przekazanie stronie niemieckiej ścigania przestępstwa będącego przedmiotem tego śledztwa. Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód wydała w poniedziałek w tej sprawie postanowienie o przekazaniu ścigania przestępstwa do Republiki Federalnej Niemiec, konkretnie do prokuratury w Duisburgu. "Powodem takiej decyzji były ustalenia śledztwa, wskazujące przede wszystkim na to, że do przestępstwa doszło na terenie Niemiec, a prokuratura w Duisburgu prowadzi już postępowanie w tej sprawie. Trwają czynności techniczne zmierzające do przekazania materiałów sprawy stronie niemieckiej" - wyjaśnił Prokopowicz.