Szef KE - Jean Claude Juncker nie odpowiedział sam, ale w jego imieniu zrobiła to odpowiedzialna za administrację komisarz UE - Kristalina Georgieva. List został wysłany 6 stycznia, czyli prawie miesiąc po skandalu jaki wybuchł po wypowiedzi Bieńkowskiej. Jest napisany bardzo dyplomatycznym językiem. Georgieva chwali urzędników Komisji Europejskiej, wyraźnie przeciwstawiając się krytyce sformułowanej przez Bieńkowską. Pojawiają się sformułowania: "Jestem bardzo dumna z kompetencji i oddania urzędników Komisji Europejskiej", "proszę być pewnym, że przewodniczący KE jak i całe kolegium komisarzy ma ogromny szacunek do urzędników KE". Z listu wynika, że Georgieva spotkała się z polską komisarz, by porozmawiać o jej kontrowersyjnej wypowiedzi. Rezultatem rozmowy jest zapewnienie komisarz odpowiedzialnej za administrację, że Bieńkowska całkowicie zgadza się z tym, iż "szacunek, zaufanie i wzajemne zrozumienie są podstawowymi zasadami, które umożliwiają i gwarantują pozytywne środowisko pracy dla całego personelu". "Osobiście rozmawiałam z komisarz Bieńkowską i mogę państwa zapewnić, że całkowicie popiera te wartości" - napisała w zakończeniu listu Kristalina Georgieva. Katarzyna Szymańska-Borginon