Hasan modlił się w meczecie Dar al-Hijrah w Great Falls w Wirginii w 2001 roku. W tym samym czasie przychodziło tam również dwóch z 11 zamachowców odpowiedzialnych za atak na World Trade Center - informuje "The Sunday Telegraph". W maju 2001 roku w meczecie odprawiono też uroczystości pogrzebowe na cześć matki Hasana. Imamem w Dar al-Hijrah był w tym czasie Anwar al-Awlaki, urodzony w USA Jemeńczyk. - To zwolennik Al-Kaidy i były doradca duchowy trzech zamachowców z 11 września - mówi o imamie Charles Allen, były podsekretarz do spraw wywiadowczych w Departamencie Obrony - W filmikach umieszczonych w internecie al-Awlaki zachęca amerykańskich muzułmanów do ataków terrorystycznych. Nauczanie w Dar al-Hijrah al-Awlaki rozpoczął w styczniu 2001 roku. Trzy miesiące później na jego nauki zaczęli uczęszczać Nawaf al-Hamzi i Hani Hanjour. Natomiast trzeci zamachowiec spotkał go jeszcze w Kalifornii, przez przenosinami do Wirginii. Policji udało się już potwierdzić, że w tym samym czasie na nauki do al-Awlakiego przychodził też Hasan. FBI będzie teraz sprawdzać, czy sprawca masakry i zamachowcy kiedykolwiek się spotkali. Hasan przebywa obecnie w stanie śpiączki w szpitalu wojskowym w San Antonio w Teksasie. Lekarze twierdzą, że jego stan jest stabilny. W czwartek Nidal, który jest gorliwym muzułmaninem, otworzył ogień do przypadkowych osób, które znajdowały się w tzw. Centrum Gotowości Bojowej w Fort Hood, gdzie kieruje się żołnierzy na testy medyczne przed wysłaniem na front lub tuż po powrocie z wojny. Zastrzelił 13 osób, ranił 38. Sam sprawca został postrzelony. Był wojskowym psychologiem. Rodzina sprawcy pochodziła z Jordanii. Jego kuzyn Nader Hasan powiedział telewizji Fox, że Nidal, który wkrótce miał być wysłany do Afganistanu, starał się wszelkimi sposobami uniknąć wysłania na front. Czytaj też: Obama: Cały naród opłakuje 13 ofiar strzelaniny