Większość komputerowych odpadów pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, mimo że zgodnie z traktatem z 1989 roku tego typu przewóz niebezpiecznych odpadów został objęty ścisłymi restrykcjami. USA nie ratyfikowały jednak tak zwanej konwencji z Bazylei. Ekolodzy alarmują, że elektroniczne odpady stają się coraz poważniejszym problemem, zwłaszcza, że uwalniają do środowiska naturalnego tak toksyczne związki jak ołów, rtęć czy kadm.