W środę wieczorem 19-letni mężczyzna zabił dwie osoby przed barem w Bratysławie, w którym spotykała się społeczność LGBT. Wcześniej nie ukrywał, że przygotowywał się do zbrodni. W mediach społecznościowych opublikował zdjęcie lokalu i publikował wpisy pełne nienawiści wobec mniejszości seksualnych. Jego publikacje dotyczyły nie tylko osób LGBT, ale też Żydów. We wpisach zapowiadał ataki, a na jednym z dodanych zdjęć miał być uwieczniony dom premiera Słowacji Eduarda Hegera. W czwartek mieszkańcy słowackiej stolicy składali znicze i kwiaty przed barem, gdzie doszło do tragedii. Na miejsce przybyła też prezydent Zuzana Czaputova, która spotkała się z właścicielem klubu LGBT i oddała hołd ofiarom ataku. Jak powiedziała prezydent, tragedia w Bratysławie to efekt nienawiści "karmionej przez głupie i nieodpowiedzialne wypowiedzi polityków". W jej ocenie część prokuratorów i sędziów nie przywiązuje wagi do przestępstw słownych i nie dostrzega wynikających z nich zagrożeń. Według ustaleń słowackich dziennikarzy sprawca ataku to Juraj K. i po dokonaniu zbrodni miał popełnić samobójstwo. Najprawdopodobniej nie znał swoich ofiar. Policjanci w czwartek rano znaleźli ciało zamachowca. Służby nie potwierdziły oficjalnie, że odebrał sobie życie.