Zakaz wydawania zupy ogłoszono w ubiegłym miesiącu, argumentując, iż było to dyskryminowanie żydów i muzułmanów, nie jedzących wieprzowiny ze względów religijnych. Zdaniem sądu oferowanie zupy stanowiło co prawda "wyraźną dyskryminację", ale nie można tego zakazać, gdyż żywiono nią każdego, kto chciał ją jeść. Burmistrz Paryża Bertrand Delanoe skrytykował decyzję sądu i wezwał policję, by się od niej odwołała. - W obliczu tej inicjatywy, która śmierdzi ksenofobią, chcę jeszcze raz wyrazić pragnienie ratusza, by zwalczać wszystkie formy dyskryminacji, rasizmu i antysemityzmu - głosi oświadczenie Delanoe. Krytykowaną przez burmistrza akcję podjęło nacjonalistyczne ugrupowanie Solidarność Francuzów (SDF). Według niego gotowana na wieprzowinie zupa to tradycyjne francuskie pożywienie. - Nikt nigdy nie był w stanie udowodnić, że komukolwiek odmówiono zupy bądź odzieży ze względu na jego religię lub rasę - powiedział radiu France Info po ogłoszeniu wyroku adwokat SDF Frederic Pichon.