to najpoważniejsze obecnie nazwiska na giełdzie - powiedziały źródła w siedzibie NATO. Jak dodały, Sikorskiemu sprzyja pogląd, że "nadszedł czas na sekretarza generalnego z nowego kraju NATO". Wśród kandydatów, choć z mniejszymi szansami, wymienia się też zgłoszonego przez rząd Bułgarii byłego szefa bułgarskiej dyplomacji Sołomona Pasi oraz byłego ministra obrony wielkiej Brytanii Des Browne. Temat następcy obecnego sekretarza generalnego sojuszu Holendra Jaapa de Hoopa Scheffera wywołał niemiecki tygodnik "Der Spiegel", który napisał w najnowszym wydaniu, że będzie to przedmiotem dyskusji ministrów spraw zagranicznych NATO na spotkaniu we wtorek i środę w Brukseli. "Der Spiegel" wymienił byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i Radosława Sikorskiego jako potencjalnych kandydatów na stanowisko sekretarza generalnego NATO. - Absolutnie żadnej formalnej dyskusji na ten temat nie będzie - zapewnił w poniedziałek na konferencji prasowej rzecznik Sojuszu James Appathurai. - Zasadniczej debaty spodziewam się dopiero wczesną wiosną przyszłego roku, po przejęciu władzy w USA przez Barracka Obamę, bo USA będą chciały mieć swojej słowo do powiedzenia - dodał. Kadencja Scheffera, który jest sekretarzem generalnym NATO od stycznia 2004 roku, ma skończyć się latem przyszłego roku. W styczniu ubiegłego roku państwa NATO postanowiły wydłużyć jego urzędowanie - "tak aby umożliwić mu przygotowanie i przewodniczenie uroczystościom z okazji 60-lecia Sojuszu w 2009 roku", zaplanowanym na kwiecień w Strasburgu i Kehl, na granicy francusko-niemieckiej. Jak powiedział Appathurai, procedura wyboru jest nieformalna. Polega na nieformalnych i dyplomatycznych konsultacjach między państwami członkowskimi, "zwłaszcza bilateralnymi wysokiego szczebla". Decyzja jest ogłoszona dopiero wtedy, kiedy w sprawie nowego sekretarza generalnego jest konsensus. Dla przykładu - jak można przeczytać na stronie internetowej NATO - ten proces w przypadku obecnego sekretarza NATO trwał osiem miesięcy. Państwa członkowskie zgłaszały nazwiska urzędujących i byłych ministrów oraz osobistości światowej polityki. Zwycięska kandydatura Japa de Hoopa Scheffera pojawiła się - przypominają źródła w NATO - dopiero w ostatniej fazie. Dlatego wszelkie spekulacje o kandydatach są, zdaniem różnych źródeł w sojuszu, przedwczesne i mogą tylko "spalić" kandydatów. Jest jednak kilka zasad. Sekretarzem zostaje Europejczyk z kraju Unii Europejskiej. Jest konieczne, by mówił biegle po angielsku i "wskazane", by porozumiewał się po francusku. Powinien mieć poparcie Amerykanów i "błogosławieństwo" największych państw członkowskich jak Niemcy, Francja i Wielka Brytania. - Te kraje są stanie zawetować każdego, kto im nie odpowiada - przyznają źródła. Kandydat musi mieć poparcie swojego rządu, który to powinien zgłosić jego nazwisko na posiedzeniu ambasadorów państw NATO. To tam będzie poszukiwany konsensus w sprawie nowego sekretarza generalnego. Dopiero gdy nie uda się osiągnąć porozumienia i na stole pozostanie krótka lista dwóch-trzech nazwisk, negocjacje przeniosą się na wyższy poziom. - Myślę, że za jakiś miesiąc przyjdzie czas dla rządów na zgłaszanie kandydatów - powiedziały źródła w sojuszu.