Van Rompuy uda się do Moskwy na dzień przed dwudniowym szczytem UE w Brukseli, na którym ma być dyskutowana sytuacja na Ukrainie. Wcześniej Van Rompuy i szef Komisji Europejskiej Jose Barroso oświadczyli, że "Unia Europejska nie uznaje nielegalnego i bezprawnego referendum na Krymie oraz jego wyniku. UE nie uznaje i nie uzna aneksji Krymu i Sewastopola przez Federację Rosyjską". Zapowiedzieli, że przywódcy państw UE uzgodnią "wspólną odpowiedź" na działania Moskwy. Rosyjski prezydent Władimir Putin podpisał we wtorek na Kremlu traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do Federacji Rosyjskiej. Za przyłączeniem do Rosji opowiedziało się w niedzielnym referendum około 97 proc. mieszkańców wchodzącego w skład Ukrainy Półwyspu Krymskiego, którzy wzięli udział w plebiscycie. Unia Europejska ogłosiła w poniedziałek listę 21 osób objętych sankcjami wizowymi i finansowymi w związku z kryzysem na Krymie. Drugi poziom unijnych sankcji obejmuje członków samozwańczych władz Krymu, a także rosyjskich deputowanych i wojskowych. 6 marca na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli UE postanowiła w ramach pierwszego poziomu sankcji zawiesić rozmowy z Rosją o liberalizacji wizowej oraz nowej umowie o partnerstwie i współpracy. Unia zagroziła, że jeśli Rosja nadal będzie destabilizować sytuację na Ukrainie, wprowadzi kolejne sankcje, które odbiją się na współpracy gospodarczej z Rosją. Według szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego sankcje te zostaną wprowadzone w razie rosyjskiej interwencji wojskowej na wschodzie Ukrainy.