W wywiadzie dla PAP Store dodał, że jest zadowolony z efektów przewodnictwa swojego kraju w Unii. - Myślę, że zrobiliśmy wiele, by pokazać, że Unia Europejska stoi po stronie Polski. Tak było np. podczas (listopadowego) szczytu UE- Rosja w Helsinkach, kiedy Wspólnota dała do zrozumienia, że rosyjskie embargo jest przesadzone - podkreślił fiński dyplomata. Embargo, jakie Moskwa nałożyła rok temu na mięso i produkty roślinne pochodzące z Polski, jest jednym z powodów, dla którego Polska nie zgodziła się na przyjęcie mandatu negocjacyjnego w sprawie nowego porozumienia o partnerstwie UE-Rosja. Nasz kraj oczekuje też od Rosji ratyfikowania przez nią Europejskiej Karty Energetycznej i podpisania protokołu tranzytowego. Negocjacje UE- Rosja miały się rozpocząć 24 listopada. Ambasador podkreślił, że Finlandia bardzo się starała, by rozwiązać tę - jak mówił - delikatną i skomplikowaną kwestię. Jego zdaniem, Unia częściej osiągałaby kompromis, gdyby w części spraw wymagających obecnie jednomyślności, wprowadzono głosowanie większością kwalifikowaną. Zastrzegł jednak, że w sprawie mandatu negocjacyjnego w rozmowach UE-Rosja jednomyślność powinna zostać utrzymana. - Zarówno podczas tej, jak i wielu poprzednich prezydencji, stało się jasne, że Unia Europejska potrzebuje więcej przypadków - szczególnie w ramach polityki wewnętrznej i sprawiedliwości - w których głosowania odbywałyby się metodą kwalifikowanej większości. Obecnie jest 25 członków, w przyszłym roku będzie 27. Potrzebujemy tego, jeśli chcemy działać efektywnie - uważa fiński dyplomata. Pytany, czy Finlandia ma żal do Polski, że jako jedyny kraj Wspólnoty zgłosiła weto uniemożliwiające rozpoczęcie rozmów z Rosją, Store zaprzeczył. - Kraj przewodniczący Unii musi być przygotowany na wiele różnych, niespodziewanych ewentualności - wyjaśnił. Fiński dyplomata dodał, że inną nieoczekiwaną sytuacją, wobec której UE musiała zająć stanowisko, była wojna w Libanie. Podkreślił, że zdominowała ona prace Unii w początkowym okresie przewodnictwa Finlandii. - Byliśmy w tej sprawie zgodni, co uważam za osiągnięcie Wspólnoty - podkreślił Store. W sprawie tego konfliktu Finlandia zajęła stanowcze stanowisko potępiając izraelskie naloty, a UE zaapelowała o natychmiastowe wstrzymanie działań wojennych. Ambasador zwrócił uwagę, że Finlandii udało się doprowadzić do końca kilka spraw istotnych dla całej Unii Europejskiej. Jedną z nich było przyjęcie tzw. pakietu REACH, który dotyczy sprowadzania i wykorzystywania substancji chemicznych we Wspólnocie. Jego celem jest wykluczenie z rynku najbardziej niebezpiecznych związków chemicznych, w trosce o zdrowie człowieka i środowisko naturalne. - Nad tą sprawą debatowano przez ostatnie 10 lat, to jeden z największych obszarów prawnych przyjętych w Unii. Doprowadzenie tej sprawy do końca było jednym z naszych celów - powiedział Store. Według ambasadora, innym osiągnięciem fińskiego przewodnictwa jest przyjęcie, po trzech latach przygotowań, dyrektywy usługowej, która ma na celu zniesienie barier w świadczeniu usług na terenie Unii Europejskiej. - Ma ona wielkie znaczenie ze względu na fakt, że sektor usług stanowi 70 proc. unijnego PKB. Wysiłki w kierunku przyjęcia tej dyrektywy trwały kilka lat, do nas należało sfinalizowanie negocjacji w tej sprawie i to nam się udało - powiedział Store. W jego ocenie, sukcesem Finlandii było także przyjęcie 7. Programu Ramowego na lata 2007-2013, czyli największej strategii finansowania badań naukowych i rozwoju technologicznego w Europie. Na realizację tego projektu przeznaczono w budżecie UE ponad 53 mld euro. - To pomoże nam zrealizować cele wyznaczone w "Strategii Lizbońskiej" (założeniach przyjętych w 2000 r. mających na celu uczynienie gospodarki Wspólnoty najbardziej konkurencyjną) - uważa ambasador. Fiński dyplomata zwrócił uwagę, że celem przewodnictwa jego kraju nie było przedstawianie nowych wielkich projektów, czy nowych wizji. Jak wyjaśnił, wynika to z sekwencji kolejnych unijnych prezydencji i momentu, w którym kierownictwo we Wspólnocie objęła Finlandia. - Naszym zadaniem była kontynuacja konkretnych, już istniejących projektów i pod tym względem całkiem nieźle się spisaliśmy - ocenił Store. Dyplomata odniósł się także do kwestii unijnej konstytucji. Po tym, jak Francja i Holandia odrzuciły go w referendach, Unia uznała, że potrzebuje czasu na refleksję. Oczekuje się, że do sprawy unijnej konstytucji powrócą Niemcy. - Podczas fińskiej prezydencji okres refleksji był w fazie realizacji, co oznacza, że nie było naszym zadaniem, by w tym zakresie cokolwiek inicjować - podkreślił ambasador. Dodał, że Finlandia starała się zrobić możliwie dobry użytek z obowiązującego obecnie Traktatu Nicejskiego. Store przypomniał, że już 18 krajów członkowskich (włączając Bułgarię i Rumunię, które 1 stycznia 2007 roku przystąpią do UE) - ratyfikowało Traktat Konstytucyjny. - To oznacza, że dwie trzecie państw członkowskich jest usatysfakcjonowanych kształtem tego dokumentu. Myślę, że te kraje będą starały się zachować z niego jak najwięcej - przewiduje Store. Zobacz raport: Weto za embargo