E-mail laureata pokojowego Nobla z tą deklaracją ma zostać rozesłany do zwolenników Obamy. "Od dziś do dnia wyborów (4 listopada) zamierzam robić wszystko, by zapewnić, że zostanie on (Obama) wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych" - napisał Gore. Jak dodał, popierany przez niego kandydat wie, że zmiana nie zaczyna się od Białego Domu czy Kongresu, "ale, gdy ludzie wstają i działają wspólnie". W opinii Gore'a Obama jest najlepszym kandydatem, by zmierzyć się z wyzwaniami czterech najbliższych lat - wycofaniem amerykańskich wojsk z Iraku, poprawieniem stanu gospodarki i rozwiązaniem kryzysu klimatycznego. Były wiceprezydent zaapelował też o finansowe wsparcie kampanii czarnoskórego senatora z Illinois. Gore jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Partii Demokratycznej, ale w czasie prawyborów nie był zbyt widoczny. Zamierza wystąpić z Obamą na wiecu w Detroit w poniedziałek wieczorem (czasu lokalnego). W 2000 roku w wyborach prezydenckich Gore jako kandydat Demokratów zwyciężył z George'em W. Bushem w wyborach powszechnych, ale dostał mniej głosów elektorskich. Wiceprezydentem był u boku Billa Clintona, którego żona, Hillary, była rywalką Obamy w prawyborach Demokratów. W październiku zeszłego roku Gore ogłosił, że nie zamierza ubiegać się o prezydenturę w tegorocznych wyborach, bo, jak tłumaczył, jest "zaangażowany w inny typ kampanii" - na rzecz środowiska. Al Gore otrzymał pokojowego Nobla (2007 rok) wraz z działającym przy ONZ Międzyrządowym Panelem do spraw Zmian Klimatu (IPCC) za - jak argumentował Komitet Noblowski - "wysiłki na rzecz budowy i upowszechniania wiedzy na temat zmian klimatu wynikających z działań człowieka i za stworzenie podstaw dla środków, które są niezbędne do walki z takimi zmianami".