Polka jest w szoku, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, przebywa w szpitalu w miejscowości Harris-Smith około 360 km od stolicy kraju. Polacy zostali napadnięci przy straganie podczas oglądania glinianych figurek, ponieważ nie chcieli ich kupić - jeden ze sprzedających wyciągnął broń i zaczął strzelać. Młodzi ludzie - oboje 26 letni pochodzą z Krakowa, pobrali się w poprzednią sobotę. Do RPA pojechali w podróż poślubną. Według rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Pawła Dobrowolskiego, tamtejsza policja zlokalizowała już sprawców tragedii.