Julia Nawalna nieoczekiwanie w piątek zabrała głos podczas 60. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Stało się to mniej więcej dwie godziny po tym, jak rosyjska służba więzienna ogłosiła, iż w kolonii karnej zmarł wróg Władimira Putina, jej mąż Aleksiej. Aleksiej Nawalny nie żyje. Żona opozycjonisty zabiera głos Najpierw małżonka opozycjonisty podziękowała organizatorom wydarzenia za możliwość wystąpienia na głównej scenie. - Zapewne już państwo widzieli, słyszeli, nadchodzące straszne wiadomości. Długo zastanawiałam się, czy zwrócić się do państwa, czy lecieć od razu do dzieci. Ale potem zastanowiłam się, co by zrobił Aleksiej - mówiła. Jak uznała Julia Nawalna, jej mąż "na jej miejscu stanąłby na scenie". - Nie wiem, czy dawać wiarę strasznym dla mnie wiadomościom, szczególnie, że te informacje płyną tylko i wyłącznie z rządowych źródeł. Od wielu lat nie możemy dawać wiary temu, co mówi Putin i jego rząd. Zawsze kłamią - zauważyła. Zastrzegła, że jeśli doniesienia o śmierci Aleksieja Nawalnego są prawdą to chciałaby, aby "Putin, wszyscy ludzie w jego otoczeniu, jego przyjaciele, sprzyjający jego rządowi wiedzieli, że będą za to odpowiadać". - Za to, co zrobili z naszym krajem, mojej rodzinie, mężowi - wyliczyła. Jej zdaniem dzień rozliczenia przyjdzie szybko. Zaapelowała też do międzynarodowego środowiska i "wszystkich na świecie", by doprowadzić do tego, aby zło w Rosji zostało pokonane. - Aby ten straszny reżim, który rządzi w Rosji, został pokonany. Aby reżim i osobiście Władimir Putin poniósł odpowiedzialność za okropieństwa. Za to, co robią od lat - mówiła Julia Nawalna. Walczył z korupcją i rządami Putina. Śmierć rosyjskiego opozycjonisty O śmierci Aleksieja Nawalnego poinformowała rosyjska służba więzienna cytowana przez agencję Reutera. Opozycjonista przebywał w kolonii od ponad trzech lat. Przeciwnika Putina aresztowano po tym, jak przez ponad dekadę starał się demaskować korupcję we strukturach władzy rosyjskiej. W swoim ostatnim przed śmiercią wpisie internetowym Nawalny poinformował, że trafił na 15 dni do celi karnej. "Kolonia jamalska postanowiła pobić włodzimierski rekord w przychylności i zadowoleniu władz moskiewskich. Właśnie dali mi 15 dni w celi karnej" - przekazał Aleksiej Nawalny. W dalszej części internetowego wpisu opozycjonista podkreślił, że to już czwarty raz w ciągu niecałych dwóch miesięcy, kiedy trafił do celi karnej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!