Poinformował o tym w poniedziałek sam kandydat, który uczynił z polityki zagranicznej jeden z filarów swej kampanii przed listopadowymi wyborami. Cindy McCain, która zajmuje się filantropią, powiedziała w wywiadzie dla tygodnika "Time", że chciała udać się do Gruzji zaraz po rozpoczęciu obecnego konfliktu. McCain od samego początku ostro krytykował Rosję za wtargnięcie do Gruzji. Zarówno prezydent Bush jak i demokratyczny rywal McCaina w wyścigu do Białego Domu Barack Obama uczynili to dopiero po znacznym zaognieniu się konfliktu. McCain, występując w poniedziałek na przedwyborczym lunchu w Kalifornii, wyrażał się z uznaniem o gruzińskim rządzie. - Rosyjska agresja jest w istocie próbą podziału tego kraju - dodał.