Francuskie bulwarówki twierdzą, że żona prezydenta Emmanuela Macrona zwykła ukrywać swoją twarz - naciągając na czoło czapkę z daszkiem i owijając się szalem, by przechodnie nie rozpoznawali jej na ulicy. Robi "wypady" z Pałacu Elizejskiego jedynie pod dyskretną ochroną policjantów w cywilu. Samochód, którym przemieszcza się po Paryżu nie ma zwyczajowej eskorty funkcjonariuszy na motocyklach. Brigitte Macron sugeruje - według osób z jej bliskiego otoczenia - że dzięki temu może w każdej chwili spotykać się ze znajomymi i nie czuje się "uwięziona" w Pałacu Elizejskim. Pierwsza Dama Francji skarży się też, że jej mąż za dużo pracuje i zaczyna się niepokoić o jego zdrowie. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-emmanuel-macron,gsbi,12" title="Emmanuel Macron" target="_blank">Emmanuel Macron</a> nie śpi po nocach i budzi ministrów wysyłając im SMS-y. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/marek-gladysz" target="_blank">Marek Gładysz </a>