Julia Nawalna, trzy dni po pogrzebie jej męża Aleksieja Nawalnego, zabrała głos na platformie X. Opublikowała wideo pokazujące, jak długa kolejka osób ustawiła się przed wejściem na moskiewski cmentarz, gdzie pochowano jej męża. Agencja Reutera uściśliła, iż oczekujących były tysiące, a zanim odwiedzili nekropolię, musieli odstać kilka godzin. "Wiele osób zastanawia się, dlaczego Aleksiej tak ciężko walczył i nigdy się nie poddał. Dla twojego dobra. Dla pięknych, odważnych i uczciwych ludzi, którzy teraz ustawiają się w niekończącej się kolejce, aby się z nim pożegnać" - stwierdziła w poniedziałek Nawalna. Podziękowała również noszącym żałobę po śmierci jej małżonka i wskazała, że to jest właśnie "prawdziwa miłość ludzi". Podczas uroczystości pogrzebowych niektórzy uczestnicy skandowali "Putin jest mordercą" oraz "Nie dla wojny". Działo się tak mimo przestróg Kremla, by nie organizować nielegalnych wieców. Pogrzeb Aleksieja Nawalnego. Żałobnicy nadal odwiedzają cmentarz Jak opisał Reuters, w weekend ludzie ponownie ustawiali się w ogromnych kolejkach, aby odwiedzić cmentarz, a grób Nawalnego jest usłany kwiatami. Żona i współpracownicy zmarłego opozycjonisty wskazują, że Putin jest wprost odpowiedzialny za jego uśmiercenie. Nie zgadzają się też ze wpisem w akcie zgonu, zgodnie z którym śmierć wynikła "z przyczyn naturalnych". Aleksiej Nawalny zmarł w kolonii karnej 16 lutego, miał 47 lat. W więzieniu znalazł się w styczniu 2021 roku, gdy przyleciał do Rosji z Niemiec. W tym drugim kraju był wcześniej na leczeniu po tym, jak został otruty nowiczokiem. Jego stan był wówczas bardzo poważny. Zespół Nawalnego zapewnia, że w nadchodzącym czasie opublikuje listę osób odpowiedzialnych za śmierć wroga Kremla. Władze Rosji twierdzą, że nie mają z nią nic wspólnego i nie wydały żadnego komentarza ws. pogrzebu zarówno przed uroczystością, jak i po niej. Julia Nawalna do męża. "Mam tyle nieopowiedzianych historii, zapisanych piosenek" Wdowa po polityku pisała w dniu jego pochówku, że dziękuje mu "za 26 lat absolutnego szczęścia". "Tak, nawet przez ostatnie trzy lata. Za miłość, za to, że zawsze mnie wspierasz, za to, że rozśmieszasz mnie nawet z więzienia, za to, że zawsze o mnie myślisz. Nie wiem, jak żyć bez ciebie, ale postaram się, abyś tam na górze był szczęśliwy i dumny ze mnie. Nie wiem, czy sobie z tym poradzę, czy nie, ale spróbuję" - przekazała w krótkim liście. Jak podkreślała, "na pewno pewnego dnia się spotkamy". "Mam dla ciebie tyle nieopowiedzianych historii i tyle piosenek zapisanych dla ciebie na moim telefonie... W ogóle głupie i śmieszne, szczerze mówiąc, okropne piosenki, ale są o nas (...). I naprawdę chciałam zobaczyć, jak ich słuchasz, śmiejesz się, a potem mnie przytulasz. Kocham cię na zawsze. Spoczywaj w pokoju" - dodała. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!