Według ustaleń ze szczytu, NATO ma wysłać swoje oddziały do Polski i krajów bałtyckich w odpowiedzi na zagrożenie ze strony Rosji. W Polsce trzon grupy tysiąca żołnierzy mają stanowić Amerykanie. "To nie jest prowokacja. Sojusz zdecydował o wysłaniu nas w formie obronnej. Jesteśmy więc gotowi bronić tych terenów" - podkreśla amerykański pułkownik Patrick J. Ellis. Żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rumunii są w Niemczech i rozpoczęli właśnie drogę do Polski. Według zapowiedzi amerykańskiej ambasady, w poniedziałek mają być we Wrocławiu, we wtorek w Piotrkowie Trybunalskim a w środę w Warszawie-Wesołej. Cała grupa ma zostać rozmieszczona w Orzyszu i Bemowie Piskim. "Tu nie chodzi wyłącznie o obronę Polski czy krajów bałtyckich, ale o obronę całego Sojuszu. Robimy to wspólnie i będziemy to robić przez długi czas" - podkreśla amerykański pułkownik Steven Gventer.Oficjalne powitanie żołnierzy w Polsce planowane jest na 13 kwietnia.Dodatkowo, Stany Zjednoczone mają wysłać do Polski liczącą około 5 tysięcy żołnierzy brygadę pancerną.