Zohran Mamdani nowym burmistrzem Nowego Jorku. Republikanie w potrzasku
Zohran Mamdani zwyciężył wybory na burmistrza Nowego Jorku. 34-letni kandydat demokratów będzie pierwszym muzułmaninem stojącym na czele władz największego miasta Stanów Zjednoczonych. Jego zwycięstwo to dotkliwa porażka nie tylko dla Partii Republikańskiej, ale i samego Donalda Trumpa, który przed wyborami głośno protestował przeciwko wyborowi Mamdaniego.

W skrócie
- Zohran Mamdani, 34-letni muzułmanin i syn imigrantów, wygrał wybory na burmistrza Nowego Jorku, pokonując Andrew Cuomo i Curtisa Sliwę.
- Jego kampania opierała się na obietnicach zmian socjalnych, takich jak darmowy transport, żłobki i zamrożenie czynszów, wzbudzając jednocześnie kontrowersje.
- Zwycięstwo Mamdaniego odbierane jest jako sygnał zmiany nastrojów politycznych i porażka dla republikanów oraz Donalda Trumpa.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Zohran Mamdani to urodzony w Ugandzie syn indyjskich imigrantów. Jego zwycięstwo nie jest wielkim zaskoczeniem, gdyż przedwyborcze sondaże wskazywały właśnie na jego prawdopodobny triumf.
W wyścigu o fotel burmistrza Nowego Jorku 34-latek pokonał byłego gubernatora stanu Nowy Jork Andrew Cuomo oraz republikańskiego działacza społecznego o polskich korzeniach Curtisa Sliwę.
Wybory burmistrza w Nowym Jorku. Triumfują demokraci
Po podliczeniu ponad 90 proc. głosów, Mamdani zgromadził nieco ponad 50 proc., podczas gdy Cuomo - 41,5 proc., a Sliwa - 7,2 proc. W głosowaniu uczestniczyło ponad 2 miliony mieszkańców, co najmniej pół miliona więcej niż w poprzednich wyborach.
W swojej powyborczej mowie Mamdani podziękował przede wszystkim nowojorczykom za to, że pomogli mu "obalić polityczną dynastię".
- Życzę Andrew Cuomo wszystkiego najlepszego w życiu prywatnym, ale niech dzisiejszy wieczór będzie ostatnim razem, kiedy wypowiadam jego imię, zamykając rozdział polityki, która porzuciła wielu i odpowiada tylko przed nielicznymi - przekazał.
34-letni deputowany nowojorskiej legislatury określa się jako demokratyczny socjalista, a kampanię oparł o hasła walki z drożyzną. Choć burmistrz Nowego Jorku ma ograniczone uprawnienia, w kampanii obiecał szerokie zmiany w polityce socjalnej m.in. zamrożenie czynszów, darmowe przejazdy autobusem, darmowe żłobki i przedszkola, a nawet należące do miasta sklepy spożywcze.
Zapowiedział też nałożenie dodatkowego 2-procentowego podatku dla osób zarabiających powyżej miliona dolarów rocznie. Jego kandydatura budziła też kontrowersje, m.in. z powodu zdecydowanej krytyki pod adresem Izraela.
Kampania obfitowała w kontrowersje i intrygi, a swoje piętno na niej odcisnął także pochodzący z Nowego Jorku prezydent USA Donald Trump.
Prezydent wielokrotnie nazywał Mamdaniego komunistą i groził, że jeśli wygra, odetnie część funduszy federalnych dla metropolii. W ostatniej chwili Trump poparł nie kandydata własnej partii - Sliwę- lecz Cuomo, z którym prowadził ostre spory podczas swoich rządów w pierwszej kadencji.
USA. Zohran Mamdani nowym burmistrzem Nowego Jorku
AFP zauważa, że zwycięstwo Mamdaniego nastąpiło w obliczu zaciekłych ataków na jego politykę i muzułmańskie dziedzictwo ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, elit biznesowych oraz konserwatywnych mediów.
Triumf ten może oznaczać zmianę nastrojów politycznych w kraju, zwłaszcza, że demokraci odnieśli także zdecydowane zwycięstwo w wyborach gubernatorskich w Wirginii i New Jersey. To sygnał alarmowy dla republikanów przed nadchodzącymi wyborami uzupełniającymi, gdy stoczy się walka o Kongres.
Sam Trump odmówił za pośrednictwem wpisu na platformie Truth Social wzięcia odpowiedzialności za wtorkowe wyniki, stwierdzając jedynie, że porażka wspieranych przez niego kandydatów wynika z faktu, iż na kartach do głosowania m.in. nie było jego nazwiska.
Lider mniejszości w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries stwierdził natomiast, że "demokraci zmiażdżyli Donalda Trumpa i republikańskich ekstremistów w całym kraju", a "Partia Demokratyczna powraca".
"Gratulacje dla wszystkich kandydatów demokratów, którzy wygrali dziś wieczorem. To przypomnienie, że jeśli zjednoczymy się wokół silnych, przyszłościowych liderów, którym leżą na sercu ważne sprawy, możemy wygrać. Wciąż mamy dużo pracy do wykonania, ale przyszłość rysuje się w nieco jaśniejszych barwach" - napisał z kolei w portalu X były prezydent Barack Obama.














