Szantyman, któremu dano szansę na sprawdzenie swoich możliwości na morzu, postanowił spełnić marzenia o rejsie żaglowcem innych niewidomych. Tak powstała impreza cykliczna "Zobaczyć morze" - jedyny rejs na świecie, podczas którego aż połowę załogi stanowią osoby niewidome. Od momentu powstania, impreza przyciąga wielu śmiałków chcących zmierzyć się z falami i własnymi ograniczeniami. Sukces mimo przeciwności Pierwszy rejs "Zobaczyć morze" odbył się w 2006 r., mimo wielu głosów sprzeciwu. Na szczęście, te tylko utwierdziły kpt. Zbierajewskiego w przekonaniu, że idea jest warta realizacji. Informacja o rejsie rozniosła się tzw. pocztą pantoflową wśród znajomych marynarzy oraz społeczności osób niewidomych. Wbrew tym, którzy nie wierzyli w sens i powodzenie rejsu, znalazł on zwolenników nie tylko wśród niewidomych, ale również pośród oficerów i żeglarzy. Tak powstała mieszana załoga, z 16 osobami niewidomymi na pokładzie, którym postawiono jeden warunek - muszą sobie poradzić na statku bez opiekunów czy czteronożnych przewodników. Dzięki determinacji kapitana Zbierajewskiego w 2012 r. odbędzie się już 7. edycja rejsu "Zobaczyć morze", za którego organizację kapitan doczekał się uznania w postaci kilku wyróżnień, m.in. nagrody kpt. Wiktorowicza. "Mówiące" urządzenia W celu dostosowania żaglowca do potrzeb osób niewidomych skonstruowano kilka "mówiących" urządzeń pokładowych, niezbędnych do prowadzenia statku. Poprzez połączenie GPS-u ze wskaźnikiem odchylenia steru i kompasem powstało urządzenie, które przez słuchawkę podaje komunikaty, jak należy ustawić ster żaglowca. Dzięki tej nowoczesnej technologii niewidomi samodzielnie sterują żaglowcem na otwartym morzu. Oprócz opanowania steru każdy prawdziwy żeglarz musi biegle rozpoznawać żagle i liny, których na pokładzie nie brakuje. Niewidomi uczą się tego ze specjalnie na ten rejs przygotowanej książki w Braille'u. Materiał zawiera rysunki i opisy żagli, lin i innych niezbędnych pokładowych sprzętów oraz mapę Bałtyku z wypukłą siatką geograficzną, na której każda wachta oznacza właściwą pozycję żaglowca. Niewidzialne zmagania Załoga składająca się z osób widzących i niewidomych okazała się dobrym pomysłem. Podczas rejsów "Zobaczyć morze" cała ekipa pracuje ramię w ramię i nikt nikogo nie wyręcza z obowiązków. Niewidomi bardzo szybko opanowują poruszanie się po żaglowcu, liny zaczynają rozpoznawać w podobnym czasie jak inni nowicjusze, a gdy stają za sterem żaglowca, nieraz radzą sobie lepiej niż widzący załoganci. Nie rozpraszają się tym, co się wokół nich dzieje, tylko słuchają komunikatów w słuchawce i precyzyjnie ustawiają stery statku. Niewidoma część załogi zachowuje większy spokój podczas, np. silnego wiatru i wysokich fal, gdyż nie budzą one w nich takiego lęku jak w osobach widzących wzburzone morze. W nocy to osoby niewidome sprawniej poruszają się po pokładzie i nieraz mogą wspomóc pozostałych członków załogi. Bezcenne doświadczenia Inicjatywa "Zobaczyć morze" to wspaniała przygoda, podczas której nie tylko osoby niewidome pokonują własne bariery i lęki. Również widząca część załogi staje przed wieloma wyzwaniami. Wdrapanie się na maszt żaglowca to zadanie, które może przerazić każdego, a załoga rejsu "Zobaczyć morze" radzi sobie z nim bez trudu. Pojawiają się też mniejsze problemy, czasem dość zabawne, np. zdarza się, że widzący zapominają się i opisują przedmioty kolorami. Muszą pamiętać, że współpracują z załogą niewidomą, która inaczej postrzega świat. "Zobaczyć morze" to także wspaniała okazja do integracji i nawiązywania przyjaźni na całe życie. Najlepiej o tym świadczą zjazdy, które członkowie załogi organizują po wspólnych wyprawach. Dzięki tym spotkaniom więzy przyjaźni wciąż są żywe, a członkowie załogi pozostają w kontakcie. Kolejny raz niewidomi "zobaczą morze" z pokładu Zawiszy Czarnego Kolejny rejs "Zobaczyć morze" odbędzie się na przełomie sierpnia i września br. w drodze powrotnej z regat "The Tall Ships Races". Wyprawa została podzielona na dwa etapy, dzięki czemu aż dwie załogi z niewidomymi żeglarzami na pokładzie będą miały okazję do zmierzenia się z morzem. Pierwszy etap rejsu odbędzie się na trasie z Dublina do belgijskiego portu Ostenda, a w drugi Zawisza Czarny pożegluje na trasie z Belgii do Polski. Tu zakończy 3-miesięczny pobyt na morzu, podczas którego w sumie odbędzie 9 rejsów połączonych z regatami The Tall Ships Races: trzy rejsy na regaty, cztery rejsy w ramach "Operacji Żagiel" i dwa "Zobaczyć morze".