"Nie mam punktów wspólnych z putinowską Rosją, wszystko jest tu dla mnie obce. Trudno mi tu przebywać w czasach ogólnego wariactwa" - napisał Akunin na blogu prowadzonym na internetowej stronie "Echa Moskwy". Zapewnił, że nie myśli o całkowitej emigracji, ale zamierza jak najwięcej czasu spędzać za granicą i tylko co jakiś czas przyjeżdżać do ojczyzny, by przekonać się, czy "szał już minął". "Pozostanę częścią Rosji i Rosja nie przestanie być we mnie" - zapewnił. Pisarz ostro skrytykował swoich rodaków za stosunek do wydarzeń na Ukrainie. "Chodzę po ulicach Moskwy, patrzę na ludzi, słucham rozmów i jestem przerażony. Oni nie widzą, nie chcą wiedzieć i myśleć" - napisał. "Ślepota, bezmyślność i brak zaangażowania kosztują wiele w takich historycznych momentach. Mój kraj czekają ciężkie czasy. Może nawet cięższe niż te, które przeżywają teraz Ukraińcy. Nawet nie możecie sobie wyobrazić, jak bardzo chciałbym się mylić" - podsumował.