Zaczęło się od znaku ostrzegawczego, przedstawiającego Żyda w ortodoksyjnym stroju, który stanął w żydowskiej dzielnicy. Lokalna organizacja Shomrim szybko poinformowała policję o możliwości popełnienia tzw. hate crime - czyli przestępstwa z nienawiści, a zdjęcie znaku umieściła w sieci. Instalacja natychmiast wywołała oburzenie, nie tylko wśród lokalnej społeczności. Sprawca został szybko odnaleziony. Jak się okazało, znak zamieścił fotograf i artysta Franck Allais, tłumacząc, że była to część realizowanego przez nie go projektu. Mężczyzna przygotował również znaki przedstawiające: kobietę ciągnącą wózek na zakupy, mężczyznę pchającego wózek inwalidzki czy kota. "To był projekt pokazujący, że osoby każdego dnia przekraczające ulice różnią się, że mają własną tożsamość" - wyjaśniał. Lokalna społeczność jest wyczulona na akty antysemickich przestępstw z nienawiści, bo jak tłumaczy przedstawicielka Shomrim, w ostatnim czasie londyńscy Żydzi doświadczają nie tylko wyzwisk ale także ataków, związanych ze swoich pochodzeniem. Tylko w ubiegłym roku organizacja Schomrim zarejestrowała 32 antysemickie incydenty skierowane w społeczność zamieszkującą dzielnicę Stamford Hill. W całej Wielkiej Brytanii w 2016 roku takich przypadków odnotowano 1309, a rok wcześniej - w 2015 - było ich 960. Interesuje cie temat hate crime? Czytaj artykuł - Ataki na Polaków. "Większość Brytyjczyków jest zażenowana"