Z opublikowanych przez WikiLeaks akt amerykańskich dyplomatów wynika, że libijski dyktator nie rozstaje się z niewielką grupą ukraińskich pielęgniarek, z których najważniejsza jest tzw. "zmysłowa blondyna", zidentyfikowana jako Galina Kolotnitska. Córka kobiety, Tatiana, ujawniła w opublikowanym dziś wywiadzie, którego treść przytacza agencja AFP, że jej matka jest zszokowana ogromem przemocy, która przetacza się obecnie przez Libię i zamierza wrócić do swojej kijowskiej rezydencji. "Mama telefonowała wczoraj. Mówiła, że jest w Trypolisie, że słychać odgłosy strzałów i walk" - powiedziała Tatiana - "Mówiła spokojnym głosem, prosiła żebyśmy się nie martwili i że niedługo wróci". Tatiana powiedziała także, że jej matka wyjechała do Libii dziewięć lat temu. "Z jakiś powodów Kadafi nie ufa libijskim kobietom" - dodała. Źródła dyplomatyczne informowały w 2009 roku, że Kolotnitska praktycznie nie odstępuje Kadafiego. "Dyktator polega na swojej długoletniej ukraińskiej pielęgniarce, Galinie Kolotnitskiej, którą określa się mianem 'zmysłowej blondyny'. (...) Z czterech ukraińskich pielęgniarek, które zajmują się przywódcą, Kolotnitska jest najważniejsza. Kadafi nigdy bez niej nie podróżuje, ponieważ uważa, że tylko ona zna jego zwyczaje" - twierdziły źródła. W Libii od ponad tygodnia trwa rewolta przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego. Władze straciły kontrolę nad większością kraju; ostatnim bastionem pozostał w zasadzie Trypolis i jego okolice. Według wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay niewykluczone, że podczas dławienia powstania w Libii "tysiące (osób) mogły zostać zamordowane lub ranne".