Uważana za kochankę Kadafiego 40-letnia pielęgniarka Hałyna Kołotnycka powróciła na Ukrainę po dziewięciu latach przepracowanych u boku libijskiego dyktatora. Choć stanowczo odmawia rozmów z mediami, o swym stosunku do Kadafiego opowiedziała współpasażerowi z samolotu, którym wraz z innymi obywatelami Ukrainy ewakuowała się w niedzielę z objętego niepokojami Trypolisu. "Tato jest dobry, tato jest wieczny. Kadafi zwycięży i za półtora do dwóch miesięcy znowu tam (do Libii) wrócę" - relacjonował cytowany w "1plus1" towarzysz podróży Kołotnyckiej, który nie chciał ujawnić swego nazwiska. W niedzielę, po wylądowaniu ukraińskiego samolotu rządowego na lotnisku Boryspil pod Kijowem, Kołotnycka szybko opuściła halę przylotów w towarzystwie witających ją bliskich. Wprost z lotniska udała się do miejscowości Browary, gdzie mieszka jej córka Tetiana. Od tego czasu dom Kołotnyckich okupowany jest przez ubiegających się o wywiad z panią Hałyną dziennikarzy. Wcześniej córka Tetiana opowiadała mediom, że jej matka mieszka w Libii od dziewięciu lat. Najpierw pracowała tam w szpitalu, potem zaś została zatrudniona u boku Kadafiego. "Pracują u niego cztery ukraińskie pielęgniarki. Mama jest jedną z nich. Z jakichś powodów nie powierza on tych spraw Libijkom" - mówiła Tetiana. Kołotnycka stała się znana w listopadzie ubiegłego roku, dzięki opublikowanej przez demaskatorski portal internetowy WikiLeaks depeszy ambasady USA w Libii z 2009 r.. "Kadafi głęboko ufa ukraińskiej pielęgniarce, zmysłowej blondynce Hałynie Kołotnyckiej" - napisał autor notatki. Amerykański dyplomata donosił, że Kadafi nigdy nie podróżuje bez Kołotnyckiej, oraz podkreślał, iż "niektóre kontakty ambasady (amerykańskiej w Libii) twierdzą, że Kadafi i 38-letnia (wówczas) Kołotnycka pozostają w romantycznym związku". W Libii od połowy lutego trwa krwawa rewolta przeciwko reżimowi Kadafiego, który rządzi krajem od ponad 40 lat.