Zmiana tonu po wielu latach. Strategia USA z ustępstwami wobec Kremla
Kreml z zadowoleniem przyjął nową amerykańską Strategię Bezpieczeństwa Narodowego - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany w niedzielę przez agencję Reutera. W dokumencie Białego Domu po wielu latach zrezygnowano z nazywania Rosji "bezpośrednim zagrożeniem".

W skrócie
- Kreml pozytywnie ocenił nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego USA, która nie nazywa już Rosji bezpośrednim zagrożeniem.
- Waszyngton krytykuje podejście Europy do wojny w Ukrainie i apeluje o większą samodzielność państw europejskich w kwestiach bezpieczeństwa.
- Kaja Kallas zaznacza, że relacje transatlantyckie pozostają silne, ale negatywnie ocenia propozycję pokojową sugerującą oddanie części terytoriów przez Ukrainę.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Od czasu aneksji Krymu w 2014 r. i wszczęcia w 2022 r. pełnoskalowej wojny w Ukrainie amerykańskie strategie określały Rosję jako poważne zagrożenie. Jednakże w ogłoszonym w piątek nowej strategii przyjęto wobec Kremla łagodniejszy ton i uznano, że polityka USA w sprawie Europy powinna traktować jako priorytet m.in. powrót do stabilności strategicznej w relacjach z Rosją.
"Uważamy to za pozytywny krok" - oświadczył Pieskow. Podkreślił przy tym, że Moskwa dokładnie przeanalizuje nową strategię, zanim wyciągnie szersze konkluzje. "Na pewno musimy dokładniej się jej przyjrzeć i przeanalizować" - oznajmił.
Nowa strategia USA. Ostra krytyka działań Europy w stosunku do Ukrainy
W nowej strategii USA skrytykowano m.in. podejście państw europejskich do wojny w Ukrainie.
"Administracja Trumpa znajduje się w sporze z europejskimi urzędnikami, którzy mają nierealistyczne oczekiwania co do wojny (w Ukrainie) wyrażane przez niestabilne rządy mniejszościowe, z których wiele depcze podstawowe zasady demokracji, aby stłumić opozycję" - napisano.
Waszyngton wskazuje, żeEuropa traci zdolność do samodzielnego reagowania na zagrożenia, co uwidoczniła wojna w Ukrainie - zarówno poprzez braki militarne, jak i polityczne podziały.
Nowa doktryna zakłada, że USA nie będą już gwarantem europejskiej stabilności w dotychczasowej skali. Waszyngton kładzie nacisk na to, by państwa europejskie "stanęły na własnych nogach", przejmując podstawową odpowiedzialność za obronę i odbudowę własnych zdolności wojskowych.
Kaja Kallas komentuje dokument USA. Krytyko podejścia do Moskwy
Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, komentując opublikowaną Strategię USA na Doha Forum, podkreśliła, że Stany Zjednoczone pozostają "największym sojusznikiem Europy", a krytyka ze strony USA - choć momentami surowa - nie zmienia fundamentów współpracy transatlantyckiej.
Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej przyznała jednocześnie, że część amerykańskich zarzutów wobec Europy jest uzasadniona, m.in. w odniesieniu do zbyt powolnego reagowania na zagrożenia i braku pewności siebie w konfrontacji z Rosją.
Kallas skrytykowała natomiast propozycję Waszyngtonu, dotyczącą planu pokojowego, według którego Kijów miałby oddać Moskwie część terytoriów w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Jak oceniła, "nakładanie presji na Ukrainę nie przyniesie trwałego pokoju", a nagradzanie agresji zachęci inne państwa do podobnych działań.













