Minister sprawiedliwości Mustafa Ramid zamierza usunąć artykuł 475 kodeksu karnego, który pozwala uniknąć więzienia oskarżonym o "deprawowanie" albo "uprowadzenie" nieletnich, o ile poślubią swoją ofiarę. - Zmiana tego przepisu jest dobra, ale nie spełnia wszystkich naszych oczekiwań - powiedziała we wtorek Chandija Riadi, szefowa Marokańskiego Stowarzyszenia na rzecz Praw Człowieka (AMHD). - Kodeks karny musi zostać zmieniony w całości, ponieważ zawiera wiele przepisów dyskryminujących kobiety i nie broni ich przed przemocą". Dla potwierdzenia swoich słów Riadi wskazuje staromodne rozróżnienie dokonane przez ministerstwo sprawiedliwości. Zgodnie z poniedziałkowymi propozycjami na karę 10 lat więzienia może zostać skazana osoba, która popełniła "zwyczajny gwałt" na nieletnim. Karą 20 lat zagrożony jest "gwałt, który prowadzi do utraty dziewictwa". Kodeks karze agresję przeciwko kobietom z moralnego punktu widzenia, a nie dlatego, że jest to agresja - uważa przewodnicząca Demokratycznej Ligi na rzecz Praw Kobiet (LDDF), Fuzia Asuli. - Prawo nie rozpoznaje takich form agresji jak gwałt małżeński, a nadal dyskryminuje inne, normalne zachowanie jak seks pozamałżeński - dodaje Assouli. Ostatnie dane rządowe wskazują, że do 50 procent ataków dochodzi w ramach małżeństw. Prawie rok temu Maroko zszokowała informacja o 16-latniej Aminie al-Filali. Dziewczynka otruła się po trwającym siedem miesięcy małżeństwie z 23-letnim mężczyzną, który miał ją zgwałcić. Na ślub naciskali rodzice i sędzia, chcąc bronić honoru rodziny. Minister sprawiedliwości Mustafa Ramid przekonywał, że al-Filali nie została zgwałcona, a do stosunku z 15-latką (tyle miała wówczas lat) doszło za obopólną zgodą. - W 550 przypadkach deprawowania nieletnich w latach 2009-2010 tylko siedem razy skorzystano z artykułu 475, żeby uniknąć kary. Reszta przypadków była ścigana przez prawo - oznajmił premier Abd el-Ilah Benkiran.